Maj w tym roku okazał się niezwykle pracowitym miesiącem. Ostatnie dwa tygodnie, były jak jazda bez trzymanki. Nie przeczytałam ani jednej strony w książce, nie obejrzałam ani jednego filmu, a serfowanie po internecie… o tym mogłam zapomnieć. Wolny czas ogranicza się tylko do czasu kiedy kładę głowę na poduszkę. Zabiegana, nawet nie mam pojęcia jaki dziś dzień, ratuje mnie kalendarz stojący na komodzie. Przyznam szczerze, że trochę się cieszę, ale też współczuje sobie, bo maj mija mi tak, że dziwię się kiedy pojawiły się liście na drzewach i kiedy zakwitły kwiaty, bo wczoraj padał śnieg a dziś jest zielono?
A że jeszcze miesiąc się nie skończył a co się z tym wiąże praca też, więc kiedy uda mi się wyłuskać odrobinę czasu, jakieś 5 min dla siebie to cieszę się jak dziecko (:
I tak właśnie było dziś, kiedy po niedzielnym wypoczynku, który musiał nastać, bo 2 tygodnie cięgiem dają o sobie znać poleciałam robić zdjęcia, tego co udało mi się uszyć, już nawet dwa miesiące temu.
Spódnica to przerobiony model 117 z Burdy 2/2017 gdzieś kiedyś coś podobnego obiło mi się o oczy, ale kompletnie nie wiem gdzie, więc nie powiem dokładnie. Mając dwa kawałki tkaniny o nazwie „malwa” postanowiłam coś z tego wykrzesać. Położyłam wykrój na stół i kombinowałam rysując linie i wyszło coś takiego.
Posiadaczką bluzki jestem już od roku, rewelacyjny wykrój 128 z Burdy 10/2011. Płaszcz, powstał całkiem przypadkiem, bo kiedy wpadłam w szał płaszczowy, jak wymyśliłam tą spódnicę do bluzki, stwierdziłam, że świetnie byłoby mieć taki bordowy płaszcz, w końcu będzie kosztował mnie tylko trochę pracy, bo sama tkanina, nie jest droga (bawega) więc czemu nie (:
Płaszcz to przerobiony wykrój 124 na reglanowy płaszcz z Burdy 4/2010, przeróbka nastąpiła w trakcie szycia, kiedy po przymiarce stwierdziłam, że wyglądam jak w fartuchu roboczym a nie w płaszczu (: Ścięłam cały przód do pojedynczego zapięcia, uszyłam dodatkowo karczek na plecach i małe karczki z przodu. Dopiero wtedy zaczęło to wyglądać dobrze (:
Wybaczcie mi te buty, ale zamysł na taki „outfit” miałam już w momencie konstruowania całego stroju, więc już nie mogłam nic tu zmieniać. Pozdrawiam serdecznie (:
Za każdym razem potrafisz zaskoczyć swoją inwencją twórczą. Bardzo mi się podoba. Ja spódnicę szyłam w oryginale w czarnym kolorze. Super, super, super.
Pozdrawiam Ania
To jest niesprawiedliwe żeby jedna kobieta miała tyle pięęęknych płaszczy ??
Spódnica …. Ach!!!!! ?
Cała stylizacja jest boska ?
Beata, normalnie gały mi wylazły, kobieto szalejesz co za zestaw uszytków!!!!!!! Płaszczyk wspaniały i kolor przepiękny, bluzeczka superowa a spódnica niezwykła i niepowtarzalna no wszystko razem prezentuje się rewelacyjnie!!!! Mucha nie siada!!! Ja również uszyłam sobie mój pierwszy w życiu komplet w granacie:) Wkrótce się pochwalę:)Pozdrawiam
Już na instagramie nie mogłam się napatrzeć, jak te kolory się zgrały fajnie, niesamowity zestaw i pięknie wygląda całość i każda rzecz z osobna. Pęknę z zazdrości, jest super 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Dziękuję Aniu 🙂 Ja spódncę, też mam uszytą w oryginale, do melanżowego płaszcza.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
No co poradzisz 😀 Jakoś ten rok i poprzedni jest pod znakiem płaszczy, a w tym roku bardzo dużo ich uszyłam nie tylko dla siebie, więc idę za ciosem 🙂
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję Ci za komentarz 🙂
Dziękuję Sylwia, nie wiem sama jak to wyszło, ale ostatnio uwielbiam szyć płaszcze, mam jeszcze jeden skrojony, ale z tym to już mi się nie śpieszy, powolutku uszyję go przez lato 🙂
Co do samego kompletu, tak jak pisałam bluzka jest z zeszłego roku i nosiłam ja bardzo rzadko bo do niczego za bardzo mi sie pasowała, pomyślałam czemu by nie uszyć specjalnie do niej spódnicy i tak wyszło, na pewno tez czasami tak masz 🙂
Już nie mogę się doczekać Twojego zestawu, na pewno będzie mega ! Jeszcze w granacie 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Anettko, my tak chyba mamy, jak zobaczę coś u Ciebie, biegnę do swoich skromnych zapasów i patrzę co tam uszyc, tak chyba na nas działają rzeczy uszyte przez innych, a co do zestawu, tak wyszło, spódnic nie mam za bardzo, przejrzałam szafę, i jasnych nie mam wcale, co jakiś czas robię remanent i odaję, stwierdziłam , że pustki mam straszne, więc to taka pierwsza z jasniejszych kolorowych, bo same szarości i czernie. A kolory faktycznie fajnie się spasowały 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Podziwiam bo naprawdę jest co 🙂 Zestaw suuuuper 🙂
Zestaw rewelacyjny, świetny kolor i krój spódnicy.Jednym słowem – pięknie.
Super połączenie kolorów, bardzo mi się podoba!!! Zarówno płaszcz, jak i spódnica jest ekstra, a Ty wyglądasz bosko. Założę się, że znowu kobiety patrzą na Ciebie z zazdrością;)
Bardzo dziękuję, cieszę się, że się podoba, wtedy wiadomo, że warto szyć takie rzeczy 🙂 i tym bardziej człowiek dobrze się w nich czuje 🙂
Bardzo Ci dziękuje 🙂
Dziękuję serdecznie, no włąsnie nie wiem jaka będzie reakcja, tak długo zbierałam sie do zdjęć, że zrobiło się bardzo ciepło i tak ubrałam się tylko jak robiłam fotki, wiec musi poczekać niestety do jesieni 😛
O raju, też chciałabym przypadkiem szyć takie wspaniałe rzeczy! Wiesz, tym połączeniem kolorystycznym to jestem tak zachwycona, że sama sobie takie wymyśliłam i mam bluzkę ze spódnicą już od jakichś dwóch tygodni do obfotografowania, tylko nie mam tego kiedy zrobić :). Czyli okazuje się, że ktoś nam chyba te same pomysły podrzuca :D. Twoją spódnicą to jestem w ogóle zachwycona, ale powiem Ci też, że to w sumie taki ogólny zachwyt nad tym, jaki Ty masz niesamowity dar i niewyczerpane źródło pomysłów. Jak to dobrze, że mogę sobie na to wszystko popatrzeć :). Od razu też zapragnęłam bordowego płaszcza. Tylko że ostatnimi czasy to ja w ogóle już prawie na szycie czasu nie mam. O losie, niech to się wreszcie zmieni. Piękny zestaw pokazałaś. Biję brawo i robię meksykańską falę z zachwytu!
Pozdrawiam serdecznie!
Ha, ha, ha :))))
Wyobrażam sobie falę …. 😀
Kasiu, jesteśmy chyba bratnimi duszami stad takie same pomysły, które Ty widzisz u mnie albo ja u Ciebie, to już nie pierwszy raz.
Ja ostatnio podkreciłam sobie tempo, ale mam ten komfort, że nie mam malucha w domu, mój syn ma 13 lat, mąż za granica, dziewczyny poza domem, a że pracują, przyjazd do domu, nie jest łatwą sprawa, więc jak jestem tylko z synem, to mam sporo czasu też dla siebie.
Na pewno wolałabym żeby wszyscy byli w domu, ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba wykorzystać sytuację jaka jest na dany moment 🙂
Czekam na Twój komplet a swoją droga, bardzo podoba mi się Twoja ostatnia spódnica, więc musze pomyśleć nad taka 🙂
Pozdrawiam cieplutko 🙂
Cały "outfit" bardzo mi się podoba, bluzeczka super, a spódnica…( no poszalałaś) piękna strasznie mi się podobają takie łączenia różnych kolorów. No i jeszcze mamy płaszczyk, płaszczyków to ci chyba zazdroszczę najbardziej bo wszystkie są piękne a nie takie proste do uszycia. Pozdrawiam
Dziekuję 🙂 ze spódnica jakoś tak wyszło, miałam dwa kawałki, i ani z jednego mi się nie widziało ani z drugiego wiec postanowiłam je połaczyć :)a płaszcze jakoś ostatnio dobrze mi się je szyje
Pozdrawiam 🙂
Uwielbiam to Twoje "aa, tak sobie pomyślałam, że płaszcz by do tego wyglądał dobrze, to sobie go uszyłam" :D:D:D Jesteś niesamowita. Nad kunsztem krawieckim nie będę się rozpływać, bo to się zaczęło nudne robić 😉 A stylizacja jest niesamowita. To połączenie kolorów wygląda tak fantastycznie, że sama się zaczęłam zastanawiać, czy by coś w tym stylu nie skombinować. Wprawdzie to nie moje kolory, ale coś możnaby wymyślić. Podziwiam też pomysłowość ze spódnicą ze skrawków. Jednym słowem bomba!
Dziękuję Ci bardzo, ale ze mną tez dokładnie było tak samo, kolory jako same nie bardzo mnie zachęcały do uszycia, ale poszłam za Twoją radą, że w połaczeniu ich razem może całkiem nieźle to wygladać i je połaczyłam, i sprawdziło się to całkiem, całkiem. A co do szycia ze skrawków, to całkiem fajna zabawa, bo efekt czasami potrafi nas zaskoczyc 🙂
Najbardziej podoba mi się płaszcz. Rozumiem motyw "jak fartuch", bo ostatnio sukienka mi tak wyszła, ale jeszcze nie wymyśliłam, jak naprawić. Mała uwaga: rAglan.
AgaM
Dziękuję 🙂
Skad ja to znam, często jest tak , że czyjac coś mamy takie super wyobrażenie a po uszyciu rozczarowanie 😀
Obie wersje są dopuszczalne, reglan bardziej spolszczona…wiem, że raglan pochodzi to od nazwiska 🙂
Pozdrawiam 🙂
Szukam materiału na jesienno/wiosenny trencz. Skąd materiał? Albo pod jakim hasłem szukać.
Ten akurat jest z bawegi, ale dobra na taki płaszcz jest gabardyna lub bawełna z elastanem.