Dawno, dawno temu, aby było to w zamierzchłych czasach … a w zasadzie to całkiem niedawno, bo dwa miesiące temu, uszyłam grafitowy kardigan, do którego wtedy wymyśliłam sobie różową bluzkę, z którą zdjęcia możecie obejrzeć TU. Cały czas miałam wizję połączenia go z czymś żółtym, jednak ani nie miałam wtedy pomysłu, ani żadnej koncepcji z użyciem rodzaju tkaniny. Kiedy robiłam zakupy w Bemaxie wpadła mi w oko żółta dzianina, średniej grubości w czarne groszki, nadrukowane regularnie na żółtym tle.
Prawda też jest taka, że ostatnia żółta rzecz przeze mnie uszyta… ta to dopiero była w zamierzchłych czasach bo jakieś 15 lat jak nie więcej temu. Pamiętam, że była to żółta długa sukienka w świetnym fasonie, który ostatnio przeglądając starsze Burdy odkryłam na nowo, i nie omieszkam go użyć ponownie.
Jak zobaczyłam tkaninę, poległam, mimo, że żółty nie jest moim faworytem kolorystycznym, nie żebym nie lubiła koloru…o nie, nie tylko jakoś nie widzę go u siebie. Postanowiłam spróbować, a nuż. Kiedy tkanina dotarła, byłam zachwycona ! Kolor bardzo mi się podobał.
Fason sukienki, miałam już w głowie, wiec od otrzymania tkaniny do realizacji pomysłu dzieliła mnie tylko chwila. Miałam jednak małe wątpliwości co do samej żółci przy twarzy, więc postanowiłam wykończyć w każdym możliwym miejscu, czarnymi listwami. Wydaje mi się, że żółć nabrała wyrazistości a i ja już nie mam obaw, że któregoś dnia wyciągnę i stwierdzę, ten żółty to nie dla mnie. Dodatkowo dla podkreślenia talii uszyłam czarny pasek. Muszę przyznać, że podoba mi się takie połączenie kolorystyczne, grafit nie jest taki smutny a żółty znowu krzyczący.
Fason sukienki to przerobiony wykrój 112 z Burdy 6/2016. Kardigan okazał się strzałem w 10, uwielbiam go a sukienka do niego pasuje moim zdaniem idealnie.
Sukienka rewelacyjna, żółty kolor jest bardzo ładny a połączenie z czarnym bezpieczne. Kardigan z sukienką tworzą taki duet, ze nie mogę się napatrzeć, chyba powyciągam dzianiny już schowane i coś uszyję. Sukienka wyszła wyjątkowa, zresztą jak wszystkie Twoje rzeczy. 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Przepięknie wyglądasz w tym zestawieniu. Zdecydowanie udało Ci się ujarzmić kolor żółty, żeby do Ciebie pasował. A z tym kardiganem to już w ogóle fantastyczne zestawienie. Też bym w takim mogła popylać 😉
Strzal w dziesiatke. Super wygladasz!
Prześlicznie Ci w tym żółtym. Bardzo lubię połączenie żółtego z czernią ale też się boję jak będę w nim wyglądać. Ale jak patrzę na Ciebie i Twoją sukienkę to chyba sobie coś strzelę w tym kolorku.Cudowny komplet z tym kardiganem. Pozdrawiam Ania.
Niesamowita sukienka, bardzo efektowna dzięki czarnym listwom wykończeniowym, zrobiła się taka wyraźna bez tego nie byłaby taka efektowna. Razem z kardiganem tworzą super zestaw. Ślicznie ci w żółtym 😉 Pozdrawiam
Kapitalne połączenie! Jest dokładnie tak, jak napisałaś. Intuicja w doborze kolorów i wykończeń Cię nie zawiodła. Ja tak lubię żółty kolor, a on jest jednak dość trudny w noszeniu. Tobie udało się go okiełznać :). Bardzo podoba mi się ten regularny kropkowy wzór. Przyzwyczaiłam się do tego, że jak kropki, to tylko po skosie, a tu masz! Ale dzięki temu wzór wygląda niezwykle oryginalnie. O kardiganie to już nawet nie będę pisać. W tym sezonie wygrywasz internety swoimi propozycjami :). Co prawda wyczekuję ciepłych dni z utęsknieniem i jak wreszcie nadejdą, to ani myśleć mi przyjdzie o jesieni, ale kiedy wrzesień zacznie się zbliżać, nakupię sobie dzianin na taką kolekcję kardiganów i też będę zadawać szyku :).
Pozdrawiam serdecznie :).
Nieziemska jest ta sukienka!! Czarnymi dodatkami ujarzmiłaś nieco tą żółć i efekt jest świetny 🙂 A w połączeniu z kardiganem, to już w ogóle jest świetnie. Uwielbiam Twoje połączenia sukienek z kardiganami 😀
Dziekuję Anettko 🙂
Żólty uwielbiam, ale zawsze miałam obawy, że w tym kolorze nie bedę się czuć dobrze, dlatego to połaczenie. Teraz sukienka bardzo mi się podoba i wiem, że bede nosić.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Dziękuję 🙂 No własnie, poszłam za Twoja rada, łaczyc kolory z tymi w których nam dobrze z tymi w któraych nam niekoniecznie i taki efekt, dzięki za podpowiedź 🙂
Jak to dobrze należec do takiej zgranej społeczności 😀 co dwie głowy to nie jedna 🙂
Dziękuję bardzo !!! 🙂
O proszę, Ty masz tak samo jak ja, pomyśl nad uszycie, to taki piekny kolor na lato, ja juz teraz wiem, że mozna nosić prawie wszystko, tylko wystarczy przemyślane połączenie 🙂
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję Beatko ! Z tym żółtym nie byłam pewna, ale teraz juz wiem, że dobrze zrobiłam 🙂
Pozdrawiam 🙂
Kasiu dziekuję 🙂
Ja w tym roku mam fazę na kardigany i płaszcze :)))
Teraz biore się za letnie sukienki, takie które łatwo i szybko mozna uszyc, bo mam dwa miesiące do urlopu, a czasu chyba na szycie dla siebie za wiele mieć nie będę miała, więc muszę się streszczać. A że uwielbiam maxi latem to sobie uszyję kilka 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Ci bardzo 🙂
Jakoś tak wyszło, że ostatnio ciagle kompletami szyje, a to z tej prostej przyczyny, że czasami mam sukienkę, i nie wiadomo co na nia narzucić, jak chłodniej a tak problem z głowy 🙂 a też do innych rzeczy się przydadzą 🙂
Piękna sukienka i ten uroczy cytrynowy kolor!
Dziękuję 🙂
Bardzo zacny komplet.podoba mi się bardzo, choć żółtego nie noszę wcale;)
Dziękuję bardzo, ja tez żółtego nie nosiłam, ale tak lubię ten kolor, że postanowiłam spróbować, jedna rzecz nie zawadzi w szafie 🙂
Oj, faktycznie żółty to trudny do ogrania kolor… Ale Tobie wyszło świetnie! Z czernią zgrywa się akurat – i wyszło nie dość, że pięknie, to jeszcze elegancko.
Piękne zestawienie Beatko i masz rację pasuje do grafitowego kardiganu idealnie. Sukienka jest boska bardzo podoba mi się połączenie z czernią no i wyglądasz rewelacyjnie! Pozdrawiam
Dziękuję, no własnie ten żółty … ale taką miałam na niego ochote, że nie mogłam sobie odpuścić 🙂
Dziękuję Sylwia, powiem szczerze, że kiedy uszyłam kardigan, to miałam mieszane odczucia, nawet za pierwszym razem jak zrobiłm zdjęcia, ale teraz kiedy wyszłam w tym komplecie do miasta, to usmiechałam się sama do siebie, bo babki obcinały mnie od góry do dołu 😀 tzn, że jest dobrze 🙂
Pozdrawiam 🙂
Sukienka jest prześliczna, a kontrast z grafitem, który stworzyłaś, był zdecydowanie strzałem w dziesiątkę! 🙂 Bardzo podoba mi się cały zestaw, a Ty jak zawsze wyglądasz zjawiskowo <3 Nie dziwię się, że kobiety Cię obcinają od góry do dołu, też bym tak z zazdrością na Ciebie patrzyła 🙂 Super, że zdecydowałaś się na żółty, uwielbiam ten kolor zarówno występujący solo, jak i w różnych zestawieniach. Brawo!!! 🙂
zobaczyłem zajwke na fb. od razu zrobiły mi się maślane oczy na wspomnienie Twojego kardigana, ale jak już na blogu zobaczyłam sukienkę to język na brodzie i śliniotok z zachwytu ;))
I powiem jeszcze że jesteś chyba czarownicą 😉 myślałam osttanio o sukience i żółtym kolorze ale nie miałam weny ;((
A tu proszę, mineło kilka dni i wszytsko podane na tacy: model, tkanina i jeszcze sklep!!! ;)))
A co do babek i obcibania…. ja nawet bym się obejrzała za Tobą ;))
pozdrawiam :))
Dziękuję 🙂
Co do żółtego, też go uwielbiam , i tak jak pisałam nosiłam go kilkanaście lat temu, ale myślę, że jeszcze sprawię sobie cos w ty kolorze 🙂
Dziękuję :)))
Z czarownicy chyba coś mam, ciagle zdarzają mi się takie dziwne sytuacje 😀
Cieszę się, że Ci sie podoba, ja tez ją lubię bo z czarnym wyglada dobrze i ja wygladam nie najgorzej i o to mi chodziło 🙂
Pozdrawiam serdecznie i czekam na Twoją sukienkę, może się pochwalisz 🙂
Pomysł z czarnym wykończeniem przy tych czarnych groszkach znakomity, bliżej twarzy lepiej mieć kolory w których dobrze się czujemy, a z drugiej strony możemy poszerzyć paletę barw naszych uszytków 🙂 Bardzo dobrze wyglądasz w tej sukience!
Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twoich rozwiązań i wykonania 🙂
Bardzo dziekuję, tez o tym samym pomyślałam, dlaczego zawężać sobie paletę jak mozna właśnie połaczyć z kolorem w którym nam dobrze 🙂
Pozdrawiam 🙂