Dziś poczęstuję Was małym miszmaszem.
Brak czasu to u mnie dolegliwość chroniczna. Czasami zastanawiam się czy to tylko ja tak ciągle, gdzieś pędzę. Czasami czuję się jak chomik w klatce z kołowrotkiem. Biegnę raz wolniej raz tak, że aż tchu mi brak. Jak staję to na chwilę bo mam wrażenie, że jak na dłużej to zaraz wszystko zawali mi się na głowę, a moje plany rozsypią się w drobny mak i trzeba będzie zaczynać wszystko od początku. Jak jest wolne i nigdzie nie wyjeżdżam, to nadrabiam zaległości, jak wyjeżdżam to wiecznie myślami analizuje co muszę zrobić i stresuję się długo przed, chociaz nie mam powodu, bo jak wracam wszystko jest ok i nic złego się nie stało. Jak by się nad tym zastanowić to w głowie trwa wieczna analiza priorytetów i zaległości… trochę to męczące, nieprawdaż?
Jesteśmy ciągle zabiegani, praca, dom, szkoła, jakieś dodatkowe zajęcia, zakupy, dzieci… i nim się człowiek spostrzeże kolejny rok za nami!
Dlatego dziś, tak z szacunku dla Waszego czasu, wrzucam kilka rzeczy, żeby się nie rozdrabniać ? Szanujmy siebie, innych, ich czas i swój bo jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia, a przede wszystkim odpoczywajmy czego Wam i sobie życzę.
Pierwsza sukienka jest projektem przerobionym z wykroju na górę sukienki, dodałam do niej stójkę, kloszowany rękaw, lekko przymarszczony trapezowy dół z falbaną i gotowe.
W sumie ten kardigan został przypadkowo sfotografowany do tej sukienki, bo noszę go zupełnie w innych zestawach, ale zrobiłam to go Wam pokażę, bo na razie innych stylizacji z nim nie mam, a będzie na pewno ze spodniami, ale to jeszcze nie teraz.
Metryczka:
- dzianina swetrowa i tkanina z NATANA
- wykroje to stare szablony, sukienka to wykrój na górę sukienki 108 z Burdy 12/2006 na kardigan niestety nie pamiętam.
Kolejna sukienka to coś co chodziło za mną już długo, w końcu się zawzięłam i uszyłam. Wbrew pozorom szyło się banalnie prosto.
Metryczka
- tkanina w koty z NATANA
- wykrój z Burdy 12/2016 wykrój 118
Ta sukienka to coś co planowałam uszyć już od roku… albo dłużej. Bardzo mi się podoba, chociaż nie ukrywam, że chyba ja powtórzę i uszyję z czegoś mniej gniotliwego.
Metryczka
- wykrój na sukienkę 107 z Burdy 12/2017
- tkanina bawełna z wiskozą z NATANA niestety nie ma jej już
Prześliczne sukienki:) Te rękawki mnie zachwycają sama uszyłam te dwa fasony i to są moje jedne z ulubionych sukienek.
Rękawki są bardzo wdzięczne. Podejrzewam, że w przyszłym roku znajdą jeszcze nie jedno zastosowanie ?
Wszystkie wpadają w oko i są idealnie do Ciebie Beatko dobrane. Wielokrotnie to już było w komentarzach na blogu i fb powiedziane: zadziwiasz i inspirujesz nie jedną z nas. Osobiście po przeczytaniu wpisu i kilkukrotnym obejrzenie zdjęć poczułam się zmobilizowana. Moja nowa sukienka (tym razem na duuuże wyjścia) skrojona i sfastygowana. Może iść na maszynę. Wieczór uważam za w pelni udany i wykorzystany. Nie mogę siedzieć z założonymi rękami jak na drugim końcu Polski powstają takie cudeńka?.
Pozdrowionka
Beata Nawara
Jak to fajnie inspirować i mobilizować, choc nie przeczę, ze ja tez czasami potrzebuję Waszej mobilizacji i inspiracji. Też mnie potrafi ogarnąć taka niemoc, ze głowa mała. Szczególnie po dłuższej przerwie. Jakoś urlopy nie mają na mnie zbawiennego wpływu, zamiast rzucić się w wir pracy potrafię omijać maszynę jeszcze kilka dni po. Ciekawa jestem tej Twojej sukienki ? w końcu zaraz świeta i sylwester a u mnie taka posucha w szafie ? na tę okoliczność nie mam nic.
Pozdrawiam
Jak już pisałam na FB, ta pierwsza MEGA mi się podoba, połączona jeszcze z kardiganem, dla mnie zestaw idealny.
Ogromnie mi miło, że sukienki Ci się podobają ? kardigan uwielbiam
Beata,
Wszystkie trzy sukienki są cudnej urody 🙂 ale moje serce skradła ta niebieska w kotki :)))) I kolor, i krój szalenie mi się podobają 🙂 Chyba się skuszę, zobaczymy czy u mnie także będzie ‚banalnie prosto’ … 😉 Obawiam się, że nie …
A taki uniwersalny kardigan zawsze się przyda 🙂
Pięknie się prezentujesz w tych uszytkach 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Ada ogromnie. Kotki są bardzo wdzięczne i ten wykrój również. Może go jeszcze powtórzę, ale to jest dosyć trudne kiedy tyle innych jeszcze mam do ogarnięcia wykrojów. Mam nadzieję, ze się skusisz, jestem ciekawa jak Ci wyjdzie ?
A weź, nic nie mów ?. Kilera ostatnio oglądałam po raz nie wiadomo który. I tak mi przyszło do głowy, że ten tekst „Masz być jak Tommy Lee Jones w Ściganym” to mógłby komisarz do mnie skierować, bo ja się właśnie tak czuję, jak bym ciągle kogoś (albo coś) gonić miała.
Sukienki są wspaniałe! W pierwszej zachwyca mnie jej delikatność. Ale… Czarne kozaki i kardigan dodają jej pazura. Druga kradnie serce doborem fasonu i tkaniny. Trzecia jest cudownie uniwersalna. Wszystkie zdecydowanie zapadają w pamięć.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Kasiu ?
Kilera uwielbiam a szczególnie drugą część ???
Kasiu my chyba za dużo chciałybyśmy codziennie zrobić. Mi ciągle brakuje dnia, czemu ta doba jest taka krótka, ale jak byłaby dłuższa to też pewnie byłaby za krótka ?
Kochana cieszę się, że sukienki Ci się podobają.
Pozdrawiam cieplutko ?
ale piękne sukienki!
Dziękuję ogromnie ???
Cześć,
Mój faworyt to sukienka numer trzy. Jest idealna! Wiadomo, że to kwestia gustu, ale nie trafiają do mnie takie rękawy, jak w numerze jeden i dwa. Sztucznie pogrubiają ramię i człowiek wygląda w nich jak kulturysta. Ale oczywiście to tylko moje subiektywne zdanie, mam nadzieję, że się nie obrazisz!
Pozdrawiam
Kasia
Dziękuję Kasiu.
Każdy ma swój gust i nie można z nim dyskutować ?
cieszę się ogromnie, że coś wpadło Ci w oko. Numer 3 też lubię i dlatego chce ją powtórzyć, bo denerwuje mnie, że jest taka ciągle pognieciona akurat w tej wersji nie zbyt mi się podoba to gniecenie. Za każdym razem kiedy wyciągam ją z szafy jest jak „psu z gardła” chociaż w noszeniu prostuje się. Uwielbiam ją za te groszki ?
Pozdrawiam Beata
Milo Cie widziec i tutaj, na blogu.Jak juz wczesniej pisalam na FB ,swietne suknie i swietna Ty.
Czarna jest jak dla mnie naj, naj, naj,,a to z racji tego. ze uwielbiam wiazania , kokardy i inne drobne upiekszajace detale.Pozdrawiam milusio.)
Dziękuję Alicjo. Ja też lubię wszelkie wiązania i tego typu upiększenia, ale nie stronię równiez od innych, niebieska urzeka mnie cudnie uformowanym przodem, a biała tkaniną i fajną linią rękawów.
Pozdrawiam ciepło.
Dzień dobry,
Mnie również zachwycają Twoje wykonania, o czym daję czasem znać w komentarzach tutaj, albo na stronie Burdy.
Beato, dzisiaj mam do Ciebie prośbę o poradę krawiecką. Patrzę na tę ostatnią sukienkę, która jest tak prześlicznie uszyta i pomyślałam sobie, ze zamiast grzebać w internecie w poszukiwaniu rozwiązania, napiszę po prostu do Ciebie. Otóż teraz szyję dla mojej córki sukienkę, która ma dość podobny krój. To model 105 z Burdy 09/2016. Mam przy niej standardowe problemy, które już nie robią na mnie wrażenia, jak np. za dużo „miejsca” na plecach z tyłu przy linii karku (trzeba zebrać wzdłuż zamka biegnącego na plecach), itp. Natomiast jedna rzecz mnie denerwuje, mianowicie dekolt z przodu trochę się „wywija”. Dodam, że w tym modelu jest również dekolt w serek i jest to sukienka z tkaniny, nie dzianiny. Wszystko było OK dopóki nie przyszyłam odszycia. Teraz brzeg dekoltu zamiast gładko przylegać do ciała, unosi się do góry i jest jakby troszkę wywinięty. Nie jest to bardzo, ale jednak. Dlaczego tak się dzieje? Będę wdzięczna za twoją ekspercką poradę. Pozdrawiam serdecznie. Ewa
Ok, tylko powiedz mi, bo tam jest wiązanie czy zrobiłaś wiązanie w wykroju, który mi podałaś, czy inny dekolt? Bo jeżeli robiłaś w serek tak jak piszesz, to jeżeli dekolt wywija Ci się na wierzch to możliwe, ze odszycie jest za szerokie względem wierzchu.
Beato, ja zrezygnowałam z wiązania, które istotnie jest w wykroju, bo moja córka – w przeciwieństwie do mnie – nie lubi wiązań. Został więc sam dekolt w serek, bez plisy wiązania. Istotnie, dałam dość szerokie odszycie, tak na 4 cm. I może w tym jest problem… Jutro przytnę je trochę, bo dziś już padam i nie chcę zepsuć. Jesteś moim szyciowym guru! Pisałam już gdzieś w komentarzach, że jak mam szyciowego doła, to tylko Twojego bloga oglądam i zaraz mi przechodzi 🙂
Bardzo mi miło, nawet nie wiesz jak ? co do szerokości mam na myśli bardziej szerokość ogólną, czasami wystarczy, ze odszycie będzie odrobinę szersze niż cały dekolt i już będzie źle, może być sytuacja,że dołem czyli krawędź odszycia jest węższa niż góra sukienki i tez mogą dziać się dziwne rzeczy. Najlepiej położyć na płasko i sprawdzić, ze te obie części ładnie się pokrywają i nie falują.
Przepiękna niebieska sukienka. Brawo
Bardzo dziękuję. Cieszę się, ze sukienka się podoba ?
Ta niebieska jest piękna. Kolor i wzór bardzo mi się podoba.
Cieszę się, ja też ją lubię, właśnie ten kolor mnie urzekł.
Pozdrawiam 😀