Sukienka koktajlowa cz.3
To takie moje małe podsumowania sukienek dokładnie w tym typie jakie udało mi się sfotografować szyjąc w zasadzie pod koniec roku. Jak już wiecie, to mój konik. Lubię taką twórczość,…
Czytaj więcejKategoria
To takie moje małe podsumowania sukienek dokładnie w tym typie jakie udało mi się sfotografować szyjąc w zasadzie pod koniec roku. Jak już wiecie, to mój konik. Lubię taką twórczość,…
Czytaj więcejUwielbiam szyć sukienki, a zwłaszcza takie. Nie przeczę, sukienki do noszenia na co dzień, szyje, choćby dla siebie i też uwielbiam, ale takie niecodzienne to dla mnie jak smaczny kawałek…
Czytaj więcejFason tej sukienki to już dla mnie standard. Szyta w tylu kolorach, że już nie pamiętam. Niestety nie wszystkie udało mi się udokumentować na zdjęciu, bo po prostu nie zdążyłam….
Czytaj więcejStawiam na praktyczność. Miałam w życiu etap, kiedy moje zachcianki szyciowe, były tak niezaspokojone, że większość rzeczy szyłam w chwilach emocji i tak zwanych zachciewajek. Kreacje były wydumane, fakt jedyne…
Czytaj więcejNie będzie nic o Greyu, którego zresztą nie widziałam. Nie żebym nie lubiła kompletnie takiego kina, ale nie wiedzieć czemu, nie mam po prostu ochoty na ten film. Będzie zupełnie…
Czytaj więcejTak jak wspomniałam ostatnio, wykopałam całą furę starych zdjęć, z naszych zdjęciowych sesji. Są lepsze i gorsze, ale celowo nie umieszczam ich chronologicznie. Zobaczycie tu przeróżne miejsca. W zasadzie ciężko…
Czytaj więcejPrzeglądając ostatnio swój komputer, dokopałam się do zdjęć sprzed roku, dwóch a nawet trzech. Dlaczego o tym piszę, ponieważ 3 lata temu postanowiłam pokazać się w sieci. Była to dla…
Czytaj więcejMoja niebytność na blogu jest porażająca. Nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć, ale ostatnio czuję się tak jakby ktoś lub coś podcięło mi skrzydła. Może to po prostu zmęczenie materiału,…
Czytaj więcejSukienek nigdy za dużo. Przynajmniej, ja się o tym przekonałam. Przez ostatnich kilka lat, moja szafa opustoszała, więcej z niej ubywało niż przybywało. Kiedy zaczęłam uzupełniać garderobę, rzuciłam się na…
Czytaj więcejPo upałach nadszedł okres oddechu. Może już na dobre. Chociaż nie mogę powiedzieć, żebym miała pretensje do pogody. No cóż, każda pora roku rządzi się swoimi prawami, więc nie ma…
Czytaj więcej