Co tu dużo pisać! Nadeszła jesień, pogoda w kratkę, i to taką dużą! W końcu modna tej jesieni ?
Mój odwieczny problem o tej porze roku i to pewnie nie tylko mój… jak robić zdjęcia na blog, kiedy pogoda zaskakuje! Patrzysz prognozy, sprawdzasz co chwila… ma być pogoda, super! Będą zdjęcia! Wygospodarujesz chwilę, zaplanujesz. Jesteś przygotowana jak na wyprawę w góry, no wiecie sprzęt i te sprawy… przynajmniej u mnie tak jest, wstajesz rano, odsłaniasz rolety i co widzisz! 100% jak nie 200% ?pokryte chmurami, siąpi albo jeszcze gorzej, leje jak z cebra! Można taką sytuację wykorzystać na dwa sposoby:
- załamać się – czego nie polecam ?
- wykorzystać ten czas na coś co nam zalega w planach i czekać na pogodę
Pierwszy sposób jest dosyć demotywujący, ja to wiem, bo tak miałam na początku, nic mi to nie dało. Wpędzałam się w kiepski nastrój i najbardzej ucierpiał mój zapał do pracy. Nie zawsze jest tak jak tego chcemy. Są rzeczy, na które mamy wpływ, ale są też takie na które nie mamy. Pogoda jest tą, na którą nie mamy, ale czas i to jak go spożytkujemy już tak.
Właśnie tak stało się dziś… no cóż! Trzeba zmienić plan, to co miałam zrobić jutro, zrobić dziś i wygospodarować po prostu inny dzień. Pozytywnie i tylko pozytywnie patrzeć na wszystko co nas spotyka i próbować się dopasować.
Dlatego dziś pokażę coś co udało mi się a właściwie nam zrobić z synem jeszcze w wakacje! Z fotografią niestety nie jest obeznany i robi tak jak mu wyjdzie a do robienia zdjęć potrzeba wprawy i stabilnej ręki. Tyle udało się wybrać z kilkudziesięciu fotografii, ale ja wyciągam pozytywy… lepiej tyle niż wcale ?
Pierwsza sukienka jest o bardzo ciekawym fasonie, który chodził mi po głowie od momentu kiedy go zobaczyłam. O szyciu powiem tyle, że szyło się super! Te zakładki, marszczenia, asymetryczny dół, rękawki z półklosza! Miodzio!
Metryczka:
- tkanina kupiona W Natanie w ilości 3m wyszła mi sukienka i bluzka
- wykrój 122 z Burdy 3/2019
- podszewka wiskozowa, zamek kryty
Druga sukienka uszyta może odrobinę w stylu vintage. Miałam bardzo miłą bawełnę z jedwabiem i stwierdziłam, że może sukienkę a nie koszulę? I tak powstała sukienka na bazie wykroju na bluzkę.
Metryczka:
- materiał to bawełna z jedwabiem kupiona dosyć dawno w NATANIE
- podszewka wiskozowa, zamek, guziki, i kółka przelotki na wciągnięcie tasiemki
- wykrój na bluzkę ze starszej Burdy, jak znajdę dopiszę.
Beatko,
Obie sukienki cudne, zachwycają, każda na swój sposób 🙂 Chciałabym nosić obie !!!!!!! 🙂
A Syn spisał się na medal, to sama przyjemność oglądać te zdjęcia, oczywiście z taką Modelką 🙂
Co do tych planów, to czeka nas nieciekawy okres, także mam problem ze zdjęciami, nie znalazłam złotego środka … 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Bardzo dziękuję Ada ? wielka szkoda tylko, ze synowi się nie chce ze mną jeździć a ja go nie chcę zmuszać. Wcale mu się nie dziwię, ostatnio byliśmy ze 3 godz, zeby zrobić te kilka fotek.
A co do tego zimnego okresu, jakoś trzeba sobie poradzić.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam
Cześć,
Obie sukienki są takie śliczne! Aż chciałam sobie kupić pierwszy materiał, tak mi się podoba, ale to sam poliester 🙁
Kurcze, ale masz cudownych sukienek w szafie 🙂 mam wrażenie, że jak rano wstajesz, to masz problem wybrać, która ubierzesz 😉
Pozdrawiam
Kasia
Powiem Ci, że ja za poliestrami też nie przepadam, ale czasami kupuję, np szyfon czy żorżetę i niektóre wcale nie są złe do noszenia, to nie są takie ordynarne żorżety, ale bardzo miłe w dotyku tkaniny i te piórka takie są. Kupiłam tyle, że wystarczyło mi jeszcze na bluzkę.
Pozdrawiam ??
obie śliczne, ale ta druga skradła moje serce!
Dziękuję bardzo, cieszę się, ze sukienki się spodobały.
Bardzo dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam ?
Tak miło patrzeć na Ciebie w tych ślicznych sukienkach, obie wdzięczne i kobiece. Te pióra szalenie mi się podobały, w poprzednich zakupach wpadły mi do koszyka, ale nie byłam pewna jakie są w dotyku i w końcu – w chwili opamiętania, gdy zawartość koszyka przekroczyła wszelkie granice – odłożyłam grzecznie z powrotem, ech. No proszę, a taka moc w tych piórach, teraz dopiero widać ich prawdziwe piękno 🙂
Pozdrawiam!
Pióra są rewelacyjne w dotyku. Ja się tak zachłysnęłam tą tkaniną, że jeszcze wystarczyło mi na bluzkę.
Cieszę się, że sukienki Ci się podobają, mnie z resztą też. A co do zakupów, nic nie mów, ja tak czasami bez opamiętania wrzucam do koszyka a później z podkulonym ogonem muszę rezygnować z niektórych co by nie pojść z torbami ?
Pozdrawiam 😀
Beatko, ja to Ci powiem, że w tych naszych dzieciach to drzemie jednak niezły potencjał. Zdjęcia zrobione przez Twojego syna wyszły naprawdę dobrze. Widać na nich cudowne sukienki, a przede wszystkim kobietę emanującą pięknem, magnetyzmem i pewnością siebie. A jeśli brak mu pewnej ręki, to może następnym razem weźcie statyw. Na pewno przy te kiepściejszej pogodzie się przyda, kiedy trudniej będzie o dobre światło złapanie ostrości na zdjęciach. Ależ mi się te sukienki podobają! Przepięknie Ci w obu!
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Kasieńko,
Czy weźmie aparat ponownie… mozliwe, że może kiedyś… nie chce mu się ? Więc nie pozostaje nic innego jak jednak radzić sobie samemu i uczyć się dalej i dalej, a tak mało czasu na wszystko.
Dziękuję bardzo za komentarz. Cieszę się, że sukienki Ci się podobają.
Piękne sukienki. Ja na razie uczę się szyć, póki co udało się uszyć jasiek 😀
Dziękuję 🙂
Od czegoś trzeba zacząć, aby nie stracić weny i zapału właśnie od rzeczy łatwych. Powodzenia ?
Zdolny synuś, pięknie zrobił zdjęcia. Sukienki są zniewalające.
Bardzo dziękuję. Szkoda tylko, że mu się nie chce ??
Druga sukienka jest cudowna. Ile materiału należy zakupić na jej wykonanie?
Dziękuję, ja miałam 2 metry tkaniny, dół to prostokąt więc jest dosyć duże pole manewru i jeszcze mi odrobinę zostało.