Ostatni post… a raczej Wasz odzew to chyba najlepsza rzecz jaka się mogła wydarzyć 🙂
Przyznaję, że taka dawka pozytywnej energii może zdziałać cuda. To właśnie uczyniła ze mną, dodała mi skrzydeł, ukierunkowała, utwierdziła i postawiła krótko mówiąc na nogi 🙂 za co muszę podziękować z całego serca!
Będąc na urlopie, mam czas na spokojne przemyślenia i wyciąganie wniosków. Liczę, że z taką dawką siły, oddechu i z większym entuzjazmem podejdę do blogowania i wszystko co tu pokażę przyniesie nam obopólną przyjemność. Blog jest dla mnie odskocznią od codzienności. Mieszkając na takich peryferiach jak Mazury, gdzie społeczność szyjąca jest chyba grupą wymierającą trudno o motywację, więc pisząc blog czy publikując zdjęcia przynajmniej mam potwierdzenie, że nie żyje na pustyni…
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję, że jesteście… 🙂
Teraz możemy przejść do meritum… a mianowicie do tego co jeszcze znalazło się w mojej wakacyjnej walizce… a jest nią ta długaśna sukienka w granacie i kwiecistym wzorze.
Stwierdziłam, że tak mało ostatnio szyłam kwiecistych sukienek, że byłoby słabo gdyby taka nie pojawiła się jeszcze tego lata. Mam nadzieje, że to nie ostatnia w tym roku. Liczę, że uda mi się jeszcze coś w temacie kiecek na lato uszyć, bo niestety przed wyjazdem czasu na szycie miałam niewiele, i zawsze ubolewam, że najlepsze rzeczy szyję po urlopie!
Sukienka uszyta jest z tkaniny silki kupionej w Amstii.pl Cena jest bardzo zachęcająca, ale tkanina również bo nie dość, że pięknie się prezentuje, to szyje się równie dobrze. Mnogość kolorów i wzorów sprawia, że proces wyboru trwa dość długo… tak przynajmniej było ze mną, ale w końcu jakoś się udało i jestem w posiadaniu jeszcze jednego wzoru, z którego mam nadzieję uszyć coś jeszcze i niedługo się tu zaprezentować.
Za wzór do uszycia posłużył mi model z Burdy 5/2018 wykrój 116
Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji. Pod młotek poszło zapięcie z przodu, dodałam po jednej stronie małą falbanę, żeby troszkę urozmaicić przód sukienki. Skroiłam inaczej rękaw bo nie chciałam długiego. Rękaw rozszerza się delikatnie do łokcia. Aby dodać sukience objętości dorzuciłam dosyć długą falbanę krojąc ją z dwóch długich pasków po 1,5 metra każdy. Zapięcie przeniosłam na tył sukienki i jest na zamek kryty, którego praktycznie nie widać. Jeszcze jedna ważna rzecz, którą poczyniłam to skrócenie góry sukienki bo nie lubię jak talia… a tu ładnie zaznacza ją ten pasek wypada mi na biodrach… i to tyle w kwestii technicznej.
Sukienkę udało mi się uszyć z 1,6 tkaniny.
To co lubię w takich kieckach to to… że mogę latem nosić je tez do trampek 🙂
Beatko, tak się cieszę, że nabrałaś wiatru w żagle i utwierdziłaś się, że jednak warto tu być :). Uśmiecham się na samą myśl, że masz wokół siebie zgromadzoną wierną grupę szyciomaniaczek, które cenią Twoją pracę, estetykę i gust. W kupie siła, znaczy się 😀
Sukienka zaś jest bajeczna, urzekająca i taka kobieca! Ten dół przywodzi na myśl trochę hiszpańskie klimaty i dodaje jej romantyzmu. Tkanina mnie zachwyciła totalnie. Ten granat i kwiatowy wzór w odcieniach różu to jest dla mnie najdoskonalsze kolorystyczne połączenie na tę chwilę. Bardzo żałowałam, że moja spódnica ołówkowa szyta wg własnej konstrukcji ma czarne, a nie granatowe tło, bo wtedy podobałaby mi się jeszcze bardziej :). Cudowna jest ta sukienka i tak bardzo w Twoim stylu. Brawo!
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Kasiu 🙂
Przepraszam, ze dopiero teraz odpisuje, ale bytność na urlopie nie zawsze daje możliwość odpisania. Jestem już w domu i wszystko powolutku zaczyna wracać na stare tory, chociaż nie jest łatwo 😀 Urlop był cudny, ale nie tylko urlopem człowiek żyje 🙂
Kasiu, cieszę się, że sukienka Ci się podoba. Faktycznie połączenie granatu z kwiecistym wzorem do mnie też bardziej przemawia niż czerń, tym bardziej, ze to sukienka na lato. Usilnie szukałam takiego tła bo ogólnie granat bardzo lubię, a jeszcze te intensywne kwiaty sprawiają, że mimo ciemnego koloru jest dobrze… mam jeszcze jeden podobny i muszę się sprężać bo mi się zaraz lato skończy 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Beata, nie ma co ukrywać – nie nadążam za Tobą, ale masz tempo :))) A sukienka cudna, bardzo kobieca 🙂 Także stwierdziłam, że coś trzeba by zdziałać w kwiatowym temacie, tylko tak trudno mi się zdecydować przede wszystkim na wzór ale także i tkaninę … i fason, żeby było ładnie i wygodnie – taki mały szczegół 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Ada, ja musiałam się sprężać bo chciałam wziąć kilka nowych rzeczy na urlop, więc stąd ten pospiech, chociaż i tak nie zrobiłam tego co miałam w planie 🙂
Ja jeszcze trochę mam kwiatków nie wyszytych i teraz już nie wiem czy zdążę czy zostaną na przyszły rok 😀
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ależ się uśmiałam jak zobaczyłam z którego wykroju uszyłaś tę cudną sukienkę. Na Tobie zjawiskowa, zwiewna, śliczna. A ja też ją popełniłam tylko prawie bez zmian w wykroju, obfotografowałam i dopiero się za głowę złapałam 🙂 Nie wiem czy będę ją nosić, a przecież tyle pracy kosztowała, buuu (pętelki z ruloników, podszewka, ech…). Mój błąd to na pewno zbyt sztywna tkanina, choć wzięłam tylko batyst bawełniany. I w ten sposób znowu uczę się od Ciebie :-))) Masz śliczną sukienkę, praktyczną i uroczą! Ja mogę tylko zapłakać nad swoją, nie odważę się jej wrzucić na bloga.
Pozdrawiam serdecznie!
O… mam nadzieję, ze nie jest tak źle 🙂
Nie tylko Tobie zdarzają się takie wpadki, przed tą sukienkę dwie inne wylądowały w koszu. Kupiłam bawełnę, myślałam, ze się trochę spierze i będzie bardziej miękka, ale niestety sukienka była tak stercząca i gniotła się tak niemożliwie, ze nawet granice gniotliwości przekroczyła, a tyle pracy mnie kosztowała.
Ja od razu wiedziałam, że będę modyfikować wykrój, bo w tej tkaninie nie pasowały mi te wszystkie guziczki.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie 🙂
Przepiękna jest ta sukienka! Tkanina w kwiaty jest bardzo elegancka! Widzę, że tak jak ja lubisz małe przeróbki wykroju. Co to jest za tkanina ta silki? Często się z tą nazwą spotykam.
Dziękuję bardzo 🙂
Ja bardzo często modyfikuje wykroje, a już dla klientek rysuje przeważnie wszystko od podstaw, więc dla siebie często szyje jak leci ew. z małymi modyfikacjami bo przeważnie nie mam czasu 🙂
Tkanina silki jest bardzo zwiewną tkaniną, fajnie się szyje, ale to mimo wszystko poliester, ale nie wiem co takiego w niej jest, ze byłam w tej sukience na plaży nad morzem i zupełnie się nie pociłam 🙂
Śliczna sukienka 🙂 Nie spodziewałabym się, ze będzie pasować do trampek, a jednak! :)))
Dziękuję 🙂
Te trampki ubrałam w sumie tak niechcący i powiedziałam córce, żeby robiła zdjęcie obcinając nogi, ale jak zrobiła całość i popatrzyłam stwierdziłam, że jest super 🙂
Pozdrawiam 🙂
Nie będę rozpisywała się za dużo, powiem tylko… nie mogę napatrzyć się na tą sukienkę 😀
Dziękuję 😀
Zostawiam bez komentarza, bardzo ładna talent talent
Dziękuję bardzo 🙂
Pozdrawiam 🙂