Co tu dużo mówić, zawiodłam się strasznie. Pomyślicie na czym? Otóż na zakupach przez internet. Nie powiem, nie zdarza mi się to często, ale niestety czasami ma to miejsce. Jest przykro, kiedy rozpakowujecie paczkę, a tam zamiast pięknego granatu wyciągacie coś co pięknego nie przypomina wcale.
Niestety jak nie ma możliwości zakupić nic godnego uwagi w sklepie stacjonarnym, co już stało się tradycją w moim mieście, polegacie na internetowych zakupach. Na tkaninę patrzyłam kilka dni, przykładałam, przymierzałam i odkładałam do szafki. Odsyłać mi się nie chciało, bo koszt tkaniny śmieszny, ale pojawił się dylemat : szyć nie szyć.
Obiecałam post – jak uszyć trencz i nawet w trakcie szycia, zrobiłam kilka fotek, ale kolor był tak niewdzięczny do fotografowania, że sobie odpuściłam. Pokroiłam, pozszywałam. Czas na pierwszą przymiarkę…o nie, masakra i tragedia. Płaszcz powędrował na wieszak i tak przeczekał kilka dni. Serce mnie bolało, bo marzył mi się taki płaszcz w granacie, dłuższy, za kolano, aby można było zakryć każdą sukienkę czy spódnicę.
Kiedy trochę odpuściłam, pomyślałam o jasnych stębnówkach, ale zaraz ostygłam bo na domiar wszystkiego tkanina tak farbuje, że po kilku szwach, dłonie miałam całe granatowe, a po kilku założeniach stębnówki szlag trafi. Nawet w trosce o nową maszynę szyłam na starej żeby jej nie pobrudzić. Ale byłam uparta, stwierdziłam, że go skończę, choćbym miała go nałożyć kilka razy, chociaż tak zrekompensuje sobie ten nietrafiony zakup. Wygrzebałam w swoich starych zasobach 5mm tasiemkę, przypominającą zamsz, przyłożyłam i stwierdziłam, że może to uratuje ten płaszcz bez ikry. Naszyłam tasiemkę, dodałam guziki w tm samym kolorze i klamrę w beżu. Skończyłam!
W świetle dziennym kolor jest trochę jaśniejszy, ale też nie powalający. No cóż! Szycie potraktowałam jak kolejny trening.
Czego użyłam:
– tkanina 2,50 m zakupiona: ABC Tekstylia
– podszewka : 2,30 wiskoza
– guziki : 6 beżowych, jeden wewnętrzny czarny
– klamra duża 1 szt
– klamra mała 2 szt
– zamki do kieszeni 2 szt
– tasiemka a’la zamsz ok 4m
wykrój : 103 Burda 9/2006
Ale co Ty opowiadasz?! Trencz jest przepiękny! Czytałam i czytałam, i myślałam, że na końcu podsumujesz, że może i na początku materiał się nie zapowiadał, ale na końcu okazało się, że gotowy płaszcz jest świetny. Ciekawy wzór, mimo że nie wyrazisty, ale właśnie przez to bardzo elegancki. No i wykonanie widać, że mistrzowskie. Fason jest rewelacyjny, taki wdzięczny, podkreślający figurę i jeszcze ta kontrafałda z tyłu – boska 🙂
Zgadzam się z Sonatą trencz jest rewelacyjny, może bez tej lamówki byłby nijaki ale lamówka i guziki robią z niego nietuzinkowy płaszczyk;-)Właśnie o takim marzę ale taki trencz jeszcze nie na moje umiejętności 🙂
Śliczny jest ten płaszcz! Bardzo mi się podoba! Tasiemka bardzo dodaje uroku 😉
Może z tyłu już bym jej nie dawała, ale tak poza tym, absolutnie się zakochałam 😀
Królowo, trencz jest mistrzowski! Jak to mawiała śp. moja mama – Boga nie obrażaj, twierdząc, że coś mu dolega. Jedyna kicha, że ten materiał tak farbuje. Płukanie w occie może coś pomoże?
Ten trencz jest piękny, nosiłabym go z dumą:-). Bardzo podoba mi się ta kontrafałda z tyłu, kolor – mój ulubiony, no i zdecydowanie wyróżnia się na tle zwykłych trenczy sklepowych. Jestem też pod wrażeniem staranności wykonania i dbałości o szczegóły. Mam nadzieję, że kiedyś osiągnę taki poziom szyciowego wtajemniczenia:-), pozdrawiam.
Dziękuję, mam nadzieję, że się przekonam.
Dziękuję, wbrew pozorom wcale nie jest taki trudny, czekam na tkaninę, jasną i uszyję kolejny robiąc tutorial i zobaczysz , że to naprawdę nic trudnego.
Dziekuję 🙂
No własnie,i to mnie niepokoi, chciałam go przepłukać w trakcie szycia, ale z takim nastawieniem myśląc, że go już nie skończę dobrnęłam do końca. Mam nadzieję, że jak w nim wyjde nie złapie mnie deszcz 😀
Dziękuję, jak juz wcześniej wspomniałam nie taki diabeł straszny. Czekam na jaśniejszy materiał i zrobię post jak uszyć 🙂
Pozdrawiam
Beata trencz jest po prostu boski ja jestem zachwycona i faktycznie te lamówki i guziki w innym kolorze dodają mu piękności! Noś go kobieto bo jest cudowny:)
Ten płaszcz jest przepiękny! Dawno nie widziałam tak udanego modelu i te beżowe wstawki – coś wspaniałego! Strasznie mi przykro, że tkanina tak paskudnie farbuje, może przeprać go w wodzie z octem? Szkoda, wielka szkoda ale ja bym i tak nosiła takie cudo, nie może wisieć w szafie!
Dziękuję kochana 🙂 Myslę, że po tylu tak wspaniałych komentarzach go ubiorę.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję, coraz bardziej się do niego przekonuje, żałuje, że przed szyciem nie wiedziałam, że tkanina bedzie tak farbować. Mam tylko nadzieje, że jak go nałożę to w nim nie zmoknę :))))
Ja widzę śliczny płaszczyk, lamówki są fantastyczne, Beatko daj mu szansę bo jest cudny. Materiał poznaję, chciałam go kupić na koszulę jeansową, w opisie był cienki jeans. Czy rzeczywiście jest cienki? Czy bardziej pasuje na spodnie?
Pozdrawiam 🙂
Anettko, dziękuję, coraz bardziej sie do niego przekonuje 🙂
Co do tkaniny, cienka nie jest raczej średniej grubości, moim zdaniem na koszulę odrobinę za gruba no i fakt, że jeszcze farbuje. A na spodnie sama nie wiem, gniecie sie dosyc mocno i ciekawa jestem co będzie po praniu. Ja bym bardziej poleciła Ci bawełnę z lycra na spodnie, maja fajną kupiłam granatową i czarną ta jest super, a na koszulę trudno coś polecić, kupiłam kilka tkanin u nich i mam wrażenie, że wystawiają i chyba dokładnie nie zmieniają opisów, bo kilka tkanin miało być cienkich a niestety są średniej grubości i sztywne.
Pozdrawiam 🙂
Piękny płaszcz, tylko szkoda, że materiał okazał się niewypałem zakupowym. Kupowałam u ABC Tekstylia kilka kuponów i przyznam, że też byłam raczej rozczarowana zakupami. Całe szczęście, że koszt nie był duży 🙂
Dziękuję za radę, akurat potrzebuję fajnej bawełny na spodnie, więc się skuszę. 🙂
Pozdrawiam 🙂
O raju, jaka szkoda, że ta tkanina sprawiła Ci taki zawód! Patrzę na ten trencz i się zachwycam tym, jak perfekcyjnie wygląda i jednocześnie tak mi przykro, że okazał się płaszczem treningowym. Wielka szkoda, bo niesamowicie mi się podoba zarówno forma, jak i te wszystkie detale, które idealnie ją dopełniają.
Rozumiem, że subiektywnie możesz czuć się rozczarowana tkaniną z której przyszło Ci szyć swój wymarzony trencz, bo okazała się w rzeczywistości zupełnie inna niż miała być… ale obiektywnie… a raczej oczami osoby z boku ( jak m.in. ja ) ten trencz jest bardzo ładnym , dopieszczonym i eleganckim dziełem handmade. naprawdę 🙂 Pięknie odszyty , pełen profesjonalizm. I taki zgrabny . Mi się bardzo podoba. Jedynie , tak sobie myślę , problemem w użytkowaniu może być to farbowanie materiału o którym pisałaś… a nie dekatyzowałaś tkaniny wcześniej? czy farbuje pomimo to ?
p.s. Jeśli stworzysz kiedyś tutorial szycia takiego trencza, wiedz, że będę Twoją czytelniczką, która prędzej czy później z Twoją ściągawką w ręce przysiądzie do wyczarowania swojej wersji tego płaszcza 🙂
Kasiu po tylu pozytywnych opiniach , płaszczyk nałożyłam i wyszłam. I jakie było moje zdziwienie kiedy spotkałam kilka znojomych, tak sie zachwycały nim, że stwierdziłam, że jest chyba dobrze. Najgorsze było to, że jak wróciłam ręce miałam całe niebieskie. A boję się go przepłukać 🙁 może jeszcze troche pochodze i wtedy.
No własnie nie dekatyzowałam, dopiero jak zaczęłam szyć zobaczyłam co się dzieje, a teraz juz chyba troche ponoszę i wtedy go wrzuce do wody.
No to się cieszę, że się przemogłaś :). Przyszła mi jeszcze taka jedna rzecz do głowy z tym farbowaniem. Może jakimś ratunkiem okazałyby się takie specjalne chusteczki do prania, które absorbują kolor. Można je kupić w rossmannie. Ja sama ich czasem używam, kiedy piorę kolorowe ciuchy mojego syna, a mam wątpliwości, czy się wzajemnie nie zafarbują. Tu się sprawdziły. Na swoich ubraniach jeszcze ich niestety nie testowałam, bo nie miałam okazji.
Dzięki, słyszałam o nich muszę spróbować 🙂
Trencz jest przecudny Beatko! Szkoda, że nie jesteś zadowolona z materiału bo ja w ABC tekstylia nabyłam bawełnę na wężową parkę i ani nie farbuje ani się nie gniecie ( ma elastan w składzie)Fakt, prałam ją 2 razy przed szyciem. Chusteczki przeciw farbowaniu między kolorami, o których wspomniała Kasia też stosuję i polecam. Noś płaszczyk bo wielka szkoda żeby wisiał zamiast zdobić Ciebie i ulice :)Pozdrawiam
Płaszczyk absolutnie cudny,lamówka chyba nadała mu szyku i elegancji,tak że nosić ,nosić :} Wtrącę też swoje trzy grosze a'propos zakupów w necie -ja kupuję u ABCtekstyliapl ,to chyba inny sprzedawca niż ten ,o którym tu mowa ,ale ma świetne tkaniny i ceny,choć jeans koszulowy tez mi farbował.
Pozdrawiam ,Danka.
Dziękuję Agnieszko, noszę 🙂 Nie moge narzekać, często u nich kupuję, ale czasami po prostu trafi mi się jakaś "wtopa" Zakupione bawełny z lycrą są super ale były przeznaczone na coś innego, a ten specjalnie kupiony na trencz. Boję sie go prać, aby nie zafarbował lamówek, spróbuję chusteczek.
Pozdrawiam
Dziękuję, sprzedawca ten sam, bardzo często u nich kupuję, trochę denerwują mnie opisy, bo często tkaniny opisane jako miękkie i ładnie układajace się są sztywne. Ale mam wiele innych sprawdzonych miejsc, w których zawsze kupuję.
ABC… ma tanio i czasami się skuszę.
Pozdrawiam.
Piękny!!!!! mistrzostwo świata 🙂
Dziekuję 🙂
Doskonale rozumiem twoje rozczarowanie zakupami internetowymi, ostatnio trafiło mi się kilka wtop i wciąż sobie obiecuję, że nie będę więcej przez internet kupować, a potem nie mam czasu do stacjonarnego się wybrać lub nawet się wybiorę, ale nic godnego uwagi nie ma i koło się zamyka – JAK SZYĆ? ja pytam 😉 Twój płaszcz to jednak piękne zakończenie przykrej przygody, bo co tu dużo mówić – wyszedł wspaniale 🙂
Dziekuję, ja jestem niestety skazana na zakupy internetowe, w moim mieście, sklepy z tkaninami są 2 w jednym nie ma nic, a w drugim prawie nic, ciagle to samo, a jak cos nowego, to nic godnego uwagi i ceny z kosmosu.
Płaszcz piękny te lamówki, aż trudno uwierzyć że tkanina farbuje, to już w sumie rzadkość.
No właśnie, ale noszę i muszę przyznać, że w trakcie noszenie juz tak nie brudził, tylko w czasie szycia.
Dziękuje za odwiedziny 🙂
Mnie też się podoba,myślę, że świetnie udało Ci się podrasować nieudaną tkaninę fasonem i dodatkami. A wiem niestety też z własnego doświadczenia jaki zawód sprawiają czasem zakupy przez Internet. Choć mieszkam w dużym mieście i mam gdzie wybierać to czasem się skuszę – choć ostatnio kupuję tylko w jednej hurtowni internetowej i na ogół jestem zadowolona. Ale jednak kolor tkaniny jest często inny niż moje wyobrażenia.
W każdym razie udało Ci się zrobić COŚ z byle czego! Pozdrawiam!
Dziękuję za odwiedziny, zazdroszczę wszystkim, tym którzy moga wejść do hurtowni i podotykać powybierać, niestety ja mam daleko. Przeważnie wszystkie tkaniny kupują w Poznaniu, Częstochowie, ale tam tylko ratuje mnie internet.
Pozdrawiam serdecznie 🙂