Prosta, klasyczna spódnica jest niezbędnikiem każdej kobiecej szafy. Nie wyobrażam sobie, żeby takowej nie mieć. Nie dość, że jest ponadczasowa, to także elegancka i niesamowicie praktyczna. Wystarczy ciekawa tkanina a spódnica stanie się bazą nawet na wyjątkowe wyjście.
Hm..może, najłatwiej jest pójść do sklepu i kupić. Z własnego doświadczenia wiem, że jeszcze nigdy nie znalazłam spódnicy idealnej, takiej która będzie świetnie leżeć, będzie miała moją ulubioną długość, czy też tkaninę, która sprawi, że będzie wyjątkowa i tylko moja.
Zasada dobrego stylu mówi, że długość spódnicy jest bardzo istotna. Najbardziej pożądana to długość w pół kolana, granica błędu to 5 cm nad lub pod. Wyjątek stanowią kobiety o wzroście ok. 160 cm wtedy korzystniej będzie długość przed kolano.
Dziś pokaże Wam jak szyję taka spódnicę z szablonu. Wiem, że niektóre z Was maja swoje sposoby, mój jest taki. W następnym poście pokażę jak uszyć taką spódnice z własnych wymiarów, wyliczoną i wyrysowaną dokładnie na dowolne wymiary.
Moje ostatnio uszyte spódnice i na pewno nie ostatnie (:
Uwielbiam spódnice ołówkowe, sama jakiś czas temu jedną uszyłam i zamierzam uszyć kolejne. Twój opis jest bardzo czytelny i pomocny:-). Szyjąc swoją spódnicę miałam problem z rozporkiem i podszewką przy nim, a Ty w swoim dzisiejszym, szczegółowym opisie rozwiałaś moje wątpliwości:-), dziękuję. Mam pytanie, czy zdarza Ci się szyć spódnice ołówkowe bez podszewki? Przymierzam się za jakiś czas do uszycia takich, na bazie wykroju z Burdy (tam też jest opis bez podszewki) i zastanawiam się czy bez niej będzie ok. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za komentarz.
Nigdy nie szyję spódnic bez podszewki, chyba, że z jerseyu, lub spódnice z dzianin tzw tuby. Wydaje mi się, że dopóki nie doszyje podszewki, spódnica nie wygląda dobrze. Mam klientkę, która kupuje w Solarze spódnice i mi je przynosi, bo nie może w nich chodzić, więc ja jestem obiema rekami za podszewką.
Dziękuję za szybką odpowiedź:-).
Ta w kwiaty wygląda fantastycznie 🙂
Trochę ostatnio zaniedbałam blogosferę a tu taki świetny tutorial!
Uwielbiam spódnice ołówkowe i właśnie miałam problem z odszyciem rozporka.Świetny patent z wycięciem podszewki w tym miejscu.Wszystkie ołówki wyglądają super!
I vice versa, nawet nie wspomnę o swoim zaniedbaniu.
Ten sposób na rozporek jest bardzo łatwy i szybki, można by bawić się w odszywanie, ale czasami podszewka potrafi płatać figle i po praniu każda część żyje własnym życiem i wtedy tył nie układa się dobrze, dlatego taki trik stosuje często 🙂
Kolejny tutorial do zapisania w ulubionych! Dzięki swoim spódniczkom pokazałaś, że ten fason nie musi być nudny, biurowy, czarny lub szary. Wszystkie są super!
Dla mnie najtrudniejszą rzeczą w szyciu spódnic ołówkowych jest rozporek właśnie, dlatego cieszę się, że zamieściłaś ten tutorial 🙂 Aż nabrałam ochoty na kolejną ołówkową 🙂
Super tutorial, przyda się, bo na jesień planuję uszyć taką klasyczną spódnice.
A dziękuję 🙂
Proszę bardzo, tak mały trik 🙂
Cieszę się, że na coś się przyda, tak jak pisałam w komentarzu wyżej można by się bawić w odszywanie podszewki razem z rozporkiem, ale nie zawsze po praniu chce się to wszystko ładnie układać, a tak nie ma obawy, że coś będzie ciągnąć 🙂 i oszczędność czasu a efekt wcale nie jest taki najgorszy.
Bardzo mi się podoba, pięknie szyjesz. 🙂
Dziękuję 🙂
Pięknie odszyte spódniczki, bardzo dopracowane w każdym szczególe, aż miło popatrzeć na te etapy szycia i na sam efekt końcowy. Pozdrwiam 🙂
Dziękuje Anetko 🙂 Pozdrawiam 🙂
po takiej instrukcji aż się prosi, żeby wypróbować nowo zdobytą wiedzę w praktyce. Dziękuję za piękną lekcję!
Bardzo proszę, cieszę się, że na coś przyda się taki tutek 🙂
Ależ pięknie uszyte spódnice! Ja też uwielbiam te ołówkowe ,własciwie tylko takie sobie szyję,po prostu najlepiej wyglądam w takich.Również uważam ,że spódnica z podszewką po prostu lepiej się układa na ciele.Twój sposób wszywania podszewki bardzo mi się podoba ,ja dotychczas inaczej wszywałam ,teraz skorzystam z opisu,jest bardziej solidnie i elegancko:}Dziękuję za lekcję pięknego szycia!Wogóle cudownie szyjesz ,że też dopiero teraz tu zajrzałam…?!Danka
Cieszę się, że na coś moge sie przydać.
Zapraszam, obiecałam sobie, że takich postów bedzie duzo wiecej.
Pozdrawiam
Piękna ta kwiecista 🙂
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
a gdzie moge znależć ten post: "W następnym poście pokażę jak uszyć taką spódnice z własnych wymiarów, wyliczoną i wyrysowaną dokładnie na dowolne wymiary." ?
Nie zdążyłam jeszcze go zrobić, bo były prośby o inne rzeczy, ale postaram się może jeszcze w wakacje 🙂
w takim razie czekam z niecierpliwością 😉
Piękne spódniczki. Biała zdobyła moje serce. ? Sama dopiero wracam do dawnych pasji. Kiedyś szyło się dużo, ale z czasem inne rzeczy zajęły głowę. Z przyjemnością skorzystam pomocy Pani bloga. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Szyć można w każdym wieku i czasie, więc do dzieła ?✂
Pozdrawiam