Piękna polska kalendarzowa jesień… a gdzie ona jest? Przynajmniej u mnie jej nie ma… na razie. No może pokazała się raptem dzień lub dwa i to nie sama tylko w towarzystwie silnie wiejącego wiatru. Dlatego z rozrzewnieniem piszę wrzucając zdjęcia jeszcze z lata. Przy takiej pogodzie człowiek wpada w depresję, bo jeszcze kilka dni temu biegał w krótkim rękawku a tu nagle musi wygrzebać z szafy jakieś grube swetrzyska nie mówiąc o grubszej kurtce. W takim momencie zazdroszczę tym wszystkim, którzy mieszkają w takich zakątkach ziemi, że lato trwa cały rok, ktoś powie… znudziło by ci się to! Niekoniecznie. U nas nawet zimy nie ma takiej z prawdziwego zdarzenia, raczej miesiącami trwająca nie najlepsza i zimna,deszczowa jesień. Zaczyna się tez czas, kiedy coraz trudniej jest uwiecznić to co się szyje, bo albo wieje albo leje a góra uszytych rzeczy coraz bardziej się powiększa.
Tak na przedłużenie, tegorocznego pięknego lata dziś prezentuję Wam sukienkę, która powstała z połączenia dwóch wykrojów: góra sukienki to 112 z Burdy 11/2008 natomiast dół wykroiłam na podstawie sukienki 108 z Burdy 12/2006
Kieszenie przeniosłam w szwy boczne sukienki, tak jakoś lepiej mi tu pasowało.
Całość odszyłam podszewką
Tkanina i jej zużycie
Kupiłam 1,50 metra tkaniny i w zupełności mi wystarczyło. A sama tkanina to BAWEŁNA a jak bawełna to wiadomo szyć musi się dobrze i tak tez się szyło.
I to w sumie tyle. Sukienką nie zdążyłam się nacieszyć, bo jak zrobiło się zimno nie bardzo widziałam możliwośc aby ją nosić… trudno będzie jak znalazł na drugi rok.
Zdj. oczywiście w wykonaniu mojej córki ANITA KRYSIAK FOTOGRAFIA
No i znowu ślicznie …?. Aż się rozmarzyłam. Podziwiam wyczucie, co z czym połączyć, żeby fajnie wyszło. Dopiero, jak oglądam u Ciebie, to zauważam, że np. faktycznie, z tą górą niekoniecznie musi być tylko ołówek . Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam, Kasia
Dziękuję bardzo 🙂
Dokładnie, można mieszać do woli. Ja bardzo często tak robię, albo zupelnie przenoszę tylko jakieś fragmenty na wykrój. Dosyć często szyjąc żakiet czy płaszcz wymieniam mu kołnierz, albo zupełnie rysuje drugi.
Cieszę się, że Ci się podoba 🙂
Pozdrawiam 🙂
Bardzo ładna. Świetnie wyglądasz w takich żywych kolorach.
Dziękuję bardzo 🙂 Z tymi kolorami to u mnie jest różnie, podobaja mi się takie żywe a jak przyjdzie co do czego otwieram szafę a tam same ponuraki 😀
Pozdrawiam 🙂
Mam nadzieję, że zdążysz się nacieszyć swoją sukienką w przyszłym roku :-), jest urocza. Uwielbiam lato właśnie za możliwość noszenia kolorowych sukienek/spódnic, gładkich, w kwiatowe printy itp. Wspaniale Ci w takich żywych kolorach :-).
Dziękuję Moniko 🙂 Sukienka uszyta wprawdzie na koniec lata z nadzieją, ze jeszcze będzie ciepło, ale to nic, że nie ponosiłam nie nacieszyłam się, w przyszłym roku będzie jak znalazł. Ostatnio dosyć często mi się zdarza uszyć coś już na następny sezon 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂