Sukienek nigdy za dużo. Przynajmniej, ja się o tym przekonałam. Przez ostatnich kilka lat, moja szafa opustoszała, więcej z niej ubywało niż przybywało.
Kiedy zaczęłam uzupełniać garderobę, rzuciłam się na spódnice i bluzki. Jednak ubytki były tak wielkie, że szyłam bez ładu i składu, to co mi się w danym momencie podobało.
Po jakim czasie stwierdziłam, że nadal nie mam się w co ubrać…o rany, wiszą w szafie nowo uszyte rzeczy ale jakoś nie widzę tego w kompletach. Okazało się , że jak mam piękną spódnicę, to żadna z posiadanych bluzek mi do niej nie pasuje i odwrotnie. I znów znalazłam się w punkcie wyjścia. Zaczęłam szyć sukienki, co okazało się strzałem w 10 (ale mi nowość), pracy tyle samo ale odszedł problem doboru góry do dołu lub dołu do góry. Ale to tak na marginesie (: Mam nadzieje, że nie jestem jedyna, która popełniła taka gafę.
Niektóre sukienki, już tu prezentowałam, ale postanowiłam je jakoś usystematyzować i zamieścić w jednym poście. Na zdjęciach jest moja córka, ja za obiektywem. Miłego oglądania (:
Już wkrótce zaprezentuje nowe modele sukienek (:
Czarna z koronkowymi rękawami skradła moje serce <3 😉
Ją też nie mam ciągle się w co ubrać! Zwłaszcza teraz. Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś o sukienkach. Uważam, że to najlepszy strój z możliwych :). Twoje sukienki są cudowne. W każdej jednej bym chodziła. Uwielbiam w nich to, że są takie kobiece!
Kurczę… chyba masz rację…ciągle nie mam się w co ubrać… czas szyć sukienki 😉
Z tego powodu też najbardziej lubie sukienki. Jesień mocno zaskoczyła moją szafę, plan jak ją wypełnić już mam, może skończe do wiosny:)
Zagladalam tu od czasu do czasu, ale jakos tak bardziej pobieznie, bo jednak sukieneczki ( sliczne, bardzo nawet) dla 18-sto letnich dziewcznek to juz nie moja bajka.
Ale niedawno odkrylam,ze polska burda tez ma swoja webstrone, a tam dzial stylizacji, ktory starannie przestudiowalam.
No i dodalam dwa do trzech i wiem kto tu szyje i od razu zaczelam patrzec na Twoj blog innym okiem:)!
Przejrzalam posty, pozachwycalam sie kreacjami – Twoja coreczka to CUDO – no w ogole extra.
I tylko mi zal, ze nie pokazujesz tutaj tego co szyjesz dla siebie:( – szkoda, szkoda.
Pozdrawiam
Ewa
Faktycznie inna niż wszystkie, raczej z tych seksownych 🙂
Kasiu z taką figura jak Twoja są idealne dla Ciebie 🙂
Odwieczny kobiecy problem 🙂
Trzeba szyć sukienki załatwiają problem całego ubioru, a wiosna czasami jest chłodna więc biega się w sukienkach uszytych na zimę 🙂
Ewo, taki był i w zasadzie jest zamysł tego bloga. Uwielbiam tworzyć kreacje na dziewczyny w wieku moich córek, jest duże pole do popisu i praktycznie żadnych ograniczeń.
Moje kreacje to tak przy okazji tworzę i trochę się chwalę na stronie Burdy. Tam znalazłam sporo dziewczyn w moim wieku i może dlatego się skusiłam, żeby coś pokazać. Takich szyjących dla siebie maniaczek jak ja jest bardzo dużo i takich blogów jest dużo. A te rzeczy, które szyję i pokazuję na tym blogu, maja dużą popularność. Nawet moja córka, prowadząca blog dłużej niż ja jest zaskoczona ilością wejść.Od 3 lat miałam stronę na FB z kreacjami stworzonymi przez siebie ale właśnie w takim przedziale wiekowym jak córka. Musiałam otworzyć nową z nazwą jaka funkcjonuje od 2 lat bo na starej stronie FB niestety nie mogłam jej zmienić. Promuje tutaj to co w zasadzie robię na co dzień, szyję sukienki okazjonalne.
Poza tym dla siebie zdjęcia robię sama, bo córek nie ma na miejscu, więc nie są najlepszej jakości, na blog się nie nadają. Może kiedyś wrzucę kilka postów z rzeczami uszytymi właśnie dla siebie.
Ale bardzo dziękuję za uznanie 🙂
🙂
Patrzę i oczom nie wierzę, bo każda sukienka jest ładniejsza od drugiej – jestem całkowicie zachwycona! 🙂 Szyjesz pięknie wybierając niebanalne kroje. 🙂
Wszystkie śliczne! Ale zakochałam się w siódmej, nie wiem czy to kolor taki lekko brzoskwiniowy czy różowy, nie mogę oderwać oczu, jest piękna. Takich sukienek nigdy dość. 🙂