Uwielbiam, proste i ponadczasowe fasony.Nie wychodzą z mody a jeżeli znikną na jakiś czas to tylko po to, żeby znów powrócić. Uwielbiam też takie fasony, które dają mnóstwo możliwości i wszystko zależy tylko od naszej inwencji twórczej i posiadanych „zasobów materiałowych”.
W tym poście pokażę jak można dzięki jednej bazie – jednemu wykrojowi, stworzyć tak rożne fasony sukienek.
Bardzo prosta i klasyczna góra. Zaszewka na biuście i w talii, czyli krótki mówiąc najprostsza baza jaka możne być. Góra lekko przedłożona. Do niej doszyty dół ułożony w kontrafałdę. Ja poszłam w paski, bo świetnie moim zdaniem sukienka sprawdzi się do ciemnych rajstop.
Druga propozycja, góra jak wcześniej. Tu postanowiłam zaszaleć i doszyłam pięknie układający się i imponująco wyglądający falbankowy dół. Postawiłam na jednolity kolor, i tak dużo się tu dzieje.
Ponownie ten sam fason góry sukienki. Na dół wykorzystałam spory kawałek cieńszej dzianiny, który po złożeniu na pół i zmarszczeniu tworzy imponującą, szeroka falbanę.
Do tego fasonu, ułożyłam kontrafałdy, z tkaniny która można zaprasować. Zależało mi, żeby sukienka była delikatnie w stylu retro. Górę od dołu oddzieliłam szeroka listwą, dzięki czemu jest dodatkowy element zdobiący.
Tu pokusiłam się o trochę asymetrii. Górę przycięłam delikatnie po skosie. Falbany skroiłam z koła w dwóch różnych długościach, żeby sukienka była stopniowana.
Do tej sukienki użyłam kawałek eko skóry, który ułożyłam w równe zakładki. Przykryłam miejsce wszycia delikatną, skrojoną z koła falbanką.
Sukienka na tym zdjęciu, uszyta z dzianiny, przyozdobiona od spodu falbany, tiulem. Sami widzicie, że możliwości jest nieskończenie wiele. Wszystko zależy jak zadziała nasza wyobraźnia i jak uda sie nam to zrealizować. Z resztą jak by nie wyszło będzie to nasz pomysł i może jedyny w swoim rodzaju!