Jak już mnie znacie, co jakiś czas pokazuje tu dla Was uszytą przeze mnie kurtkę pikowaną.
Taka moja uroda, ze je uwielbiam i zawsze w szafie musi być chociaż jedna sztuka. Kiedyś bez przerwy szukałam tej idealnej i często kupowałam idąc na kompromis bo nie do końca spełniała moje oczekiwania. Przyszedł moment, ze spróbowałam uszyć pierwszą w swoim życiu i krótko mówiąc przepadłam, bo jak dla mnie szycie z tkaniny pikowanej naprawdę potrafi usatysfakcjonować efektem końcowym. A kiedy biorę się za szycie takiej kurtki, staram się aby była taka moja i miała to coś.
Dziś pokażę Wam, ze szycie z tkaniny pikowanej wcale nie jest takie straszne i wiele rzeczy możemy pominąć w procesie szycia, których nie możemy obejść w trakcie szycia z tkaniny.
Wykorzystam tu dziś wykrój 112 z Burdy 12/2019
Wykrój w Burdzie nie miał odszyć ponieważ podszewka miała być odbiciem warstwy wierzchniej, ja jednak pokusiłam się o takie i zrobiłam je z przodu i w kapturze rozcinając te części. Przy krojeniu warstwy wierzchniej te części układam obok siebie a krojąc podszewkę czyli spód mam już gotowe elementy.
Jeżeli szyję z grubej, puszystej pikówki w odszyciach wypruwam otulinę, robię to także na workach kieszeni, które częściowo szyję z tkaniny wierzchniej a dokładnie tył tej kieszeni.
Żeby zapobiec powstałym po wypruciu dziurkom przeszywam po tych miejscach na maszynie tworząc ścieg prosty, kamuflujący.
Wszystkie skrojone części warto po brzegach obszyć na odległość 0,5 cm żeby go zabezpieczyć i wypłaszczyć. Można też później obrzucić go na overlocku.
Pierwszą rzeczą jaką zaczynamy jest uporanie się z kieszeniami, dziś mamy na tapecie kieszeń w szwie boku kurtki. Po to zrobione mamy nacinki na workach i kurtce, abyśmy wiedzieli gdzie dokładnie mamy mieć wlot kieszeni.
Przykładamy dokładnie na punktach stycznych i szyjemy od góry do dołu worka zostawiając po jednym cm odstępu od brzegu.
Jeżeli szyję z pikówki stębnuję po prawej stronie w odległości 1 mm od brzegu mniej więcej od jednego punktu stycznego do drugiego po obu workach przodu i tyłu jeżeli szyję z tkaniny to tylko po przednim worku.
Ten model jest taki, ze zanim zszyjemy worki kieszeni i boki kurtki zszywamy ramiona i przyszywamy na płasko rękaw.
Kiedy mamy już przyszyty rękaw możemy przejść do łączenia boków i zszywania rękawa zaczynając od dołu i dochodząc do punktu stycznego szyjąc jakiś 1-2 mm od linii przyszycia worka kieszeni. Najpierw od dołu do pierwszego punktu a później od drugiego punktu aż do dołu rękawa.
W wykroju punkty styczne kieszeni wypadają tak, ze kieszeń jest równa z krawędzią kurtki, ja tę kieszeń sobie podniosłam aby wypadała mi trochę wyżej. Teraz możemy przejść do zszycia worka kieszeni, a będzie to bardzo proste ponieważ zostawiliśmy po 1 cm na górze i na dole przyszywając worek kieszeni. Można go obrzucić jak ktoś chce.
Po przyszyciu zamka mocujemy worek kieszeni aby nie żył własnym życiem. Ja wykorzystałam pasek z tkaniny wierzchniej, pamiętajcie aby zostawić delikatnie mały luz żeby kieszeń nie ciągnęła nam później przodu kurtki.
Tak wygląda gotowa kieszeń.
Przygotowujemy podszewkę do kurtki.
Odszycia, o których wspomniałam powyżej czyli odszycie przodu i części kaptura ja wykonuję z tkaniny wierzchniej i tak jak pisałam wypruwam ocieplinę i przeszywam na maszynie po dziurkach aby je zakamuflować. Zszywam z podszewką wszystkie części.
Boki i rękaw już mamy teraz spokojnie zabieramy się za zszywanie podszewki i kaptura wierzchniego i spodniego. Pamiętajcie że kaptur z tkaniny wierzchniej przyszywamy do naszej kurtki a kaptur spodni do podszewki. jak już mamy uszyte obie warstwy bierzemy się za przyszycie zamka, który przyszywamy do kurtki zaczynając od dołu i szyjemy do samej góry kaptura zostawiając jakiś 1 cm od brzegu, kiedy mamy przyszyty zamek zszywamy kurtkę z podszewką przodami i kapturem zostawiając niezszyty dół kurtki.
Czyli w punktach:
- przyszywamy kaptur z pikówki do naszej kurtki
- przyszywamy kaptur z podszewki do naszej podszewki
- przyszywamy zamek do kurtki
- zszywamy przody kurtki i kaptury, nie zszywając dołu kurtki
- Od środka mocujemy nasze szwy kaptura wierzchniego z kapturem spodnim łapiąc oba szwy i zszywając je na tyle na ile możemy mieć dojście.
Wszystkie odszycia jak też odszycie rękawa robię tak samo, z tkaniny wierzchniej. W pikówce jest to wręcz pożądane, aby rękaw i dół nie były zbyt grube, poza tym w tym przypadku dół kurtki ma lekko falowany kształt i tylko tak jesteśmy w stanie uzyskać oczekiwany efekt.
Po przyszyciu i ostębnowaniu po prawej stronie, przywracam na lewą i dopasowuje podszewkę tak aby nie była zbyt krótka ani za długa. Robię to w bardzo prosty sposób przypinając podszewkę szpilkami odwracając na prawą stronę i patrząc czy wszystko leży jak trzeba. Jeżeli nie ma zastrzeżeń przyszywam podszewkę na maszynie.
Dokładnie to samo robię z linią dołu, wycinam pasek z tkaniny, który jest identyczny jak dół naszej kurtki i go przyszywam, oczywiście też stębnuje po brzegu aby układał nam się lepiej
Lubię jak dół kurtki układa mi się idealnie więc na prawej stronie przypinam sobie podszewkę szpilkami tak aby nic się nie marszczyło i wtedy od środka widzę gdzie dokładnie ma być linia przyszycia podszewki.
Dół przyszywam w taki sposób aby zostawić sobie na środku dostęp do obu przodów kurtki, ten zostawiony kawałek na dole zszyję już dostając się przez rękaw kurtki. Aby nic mi się nie rozjeżdżało ani nie odwijało, ja delikatnie przyłapuje nitką podszewkę do ociepliny czy innej warstwy wierzchniej.
Po wywróceniu kurtki na prawą stronę otrzymuje bardzo ładny efekt, nic nam się nie ciągnie ani nie marszczy
Newralgiczne miejsca w kurtce warto sobie zamocować wykorzystując paski w podszewki, tu np. zamocowane mam rękawy.
Można a zasadzie należało by przystębnować przody kurtki z zamkami, ale nie zawsze jest to efekt, który mi się podoba tak jak w tym przypadku i tego tu nie zrobiłam, zamocowałam od środka przody przyłapując w kilku miejscach odszycie przodu do ociepliny i dzięki temu przód się nie wysuwa a sama kurtka wygląda ładnie.
Myślę, że w miarę przejrzyście opisałam cały proces.
Tkanina i podszewka ze sklepu Textilmar.pl
W razie pytań piszcie postaram się pomóc.
Cześć Beatko – chociaż mam na swoim koncie już kilka kurtek, w tym pikowane, które w praktyce wygrywają, każdy tutorial od Ciebie czytam z zapartym tchem. Wiedzy nigdy za wiele. Oglądałam wczoraj live’a i cieszę się, że podzieliłaś się z nami swoim warsztatem i wiedzą. Kurtka wygląda bardzo fajnie – czekam na zdjęcia na ludziu. Fajnie gdybyś pokazała również na sobie kurtkę w kratę. Czy jak wydłużałaś wykrój to nie okazała się za wąska na dole? pozdrawiam Monika
Bardzo mi miło. Wszystko pokażę, bo tę kurtkę z tkaniny będę trochę inaczej wykańczać. Też bardzo często oglądam różne tutoriale może nie konkretnie o szyciu tego co już umiem, ale np. galanterii. Jak uszyję i zrobię wszystkie zdjęcia do tutorialu na pewno będą też zdjęcia kurtki w kratę.
Pozdrawiam 🙂
Jak zwykle KLASA !!!, powiem że sama mam te same dylematy z pikówkami kupowane w drodze dużych kompromisów ( siłą wyższa obdarzyła mnie ciut za długimi rękami ) a te co mnie się podobają to kosztują nieprzyzwoicie jak dla mnie duża ilość monet :-). Tutorial i live super super super… czekam na zdjęcia kurteczki na Tobie. Zakupiłam też w amstii pikówkę i poczynię na niej pierwsze próby odwzorowania pokazanej powyżej … oby przynajmniej nadała się na spacer z psem lub prace w ogrodzie. Bardzo dzięuję za inspiracje .
Ja właśnie też mam długie ręce, wszystkie wykroje w Burdzie muszę sprawdzać, bo rękawy wychodzą mi z wykroju takie przed nadgarstek ? a w sklepach jak mierzę kurtki to zawsze mi w nich czegoś brakuje, albo mnie krępują, albo sterczą gdzieś, a nie po to człowiek kupuje aby miał w nich coś poprawiać. Ja kupiłam w zeszłym roku tylko dlatego, ze już nie maiłam kiedy szyć a zaczęły się wyprzedaże i udało mi się kupić długą, za kolano i bardzo ciepłą -50% choć nie ukrywam, miałabym się do czego przyczepić. Mam nadzieję, że wyjdzie Ci piękna kurtka jestem pewna i nie tylko na spacer z psem, z którym też można wychodząc ładnie wyglądać.
Pozdrawiam serdecznie 😀
Beatko, z Tobą uszyłam swoją pierwszą pikówkę już kilka lat temu. Wzorowałam się na tej krótkiej bordowej, bardziej jesiennej niż zimowej. Od tego czasu mam już ich 5. Dziękuję, że dzielisz się swoją wiedzą i poświęcasz sporo czasu na te tutoriale. Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu to jest cudowne, kiedy czytasz takie słowa ?? nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy kiedy czytasz, ze ktoś dzięki Tobie zrobił i to coś dobrego. Cieszę się ogromnie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś uszyjesz ze mną ?
Mam jedną kupną pikówkę, taką długą, prawie do kolan. Po którymś praniu zwichrowała mi się ocieplina w środku i już nie udało mi się jej doprowadzić do ładu. Nie darzę jej w związku z tym sympatią, ale jeszcze czasem zdarza mi się ją włożyć, zwykle gdy pada śnieg. Inna sprawa, że ja po prostu mam z tymi pikówkami taki problem, że mi się włosy elektryzują, a później przyklejają do głowy i wyglądam w efekcie, jakby mnie krowa polizała. No chemii to między nami nie ma. Uwierz mi jednak, że po tym live’ie i po zobaczeniu, jak prosta w gruncie rzeczy jest do uszycia taka kurtka, autentycznie postanowiłam, że sobie pikowaną kurtkę uszyję. W końcu jej walory użytkowe są nie do przecenienia.
Świetny tutorial przygotowałaś, dokładnie taki sam live poprowadziłaś. A uszyte przez Ciebie rzeczy mówią same za siebie – są po prostu doskonałe. Jesteś prawdziwą inspiracją!
Kasiu to ja nie wiem hm… jak to mówią „taka Twoja uroda” ? ja mam to szczęście, że mi się nigdy włosy do żadnej nie kleiły, więc nie znam tego problemu. Wcale Ci się nie dziwię, ze omijasz je szerokim łukiem. Tez bym nie szła w takim kierunku z którego jestem niezadowolona. Kasiu przecież to nic strasznego jest tyle innych tkanin, z których można uszyć coś na zimę, a u Ciebie tym bardziej rozpaczy nie ma bo jak pochwaliłaś się ostatnio to masz sporą szafę z kurtkami i płaszczami. Ja po prostu jestem raczej kurtkowa. Płaszcze nosze sporadycznie, bo w aucie jest mi w nich niewygodnie, więc w tej chwili nawet nie mam żadnego w szafie, bo nawet ten chabrowy wytargała mi córka. a nie przepraszam mam jeden z pikówki ? i dwa zaczęte, których nie mogę uszyć do końca. Jeden czarny z wełny, który wisi już drugi rok i cienki na wiosnę, który kiedyś może skończę ?
Dziękuję, że byłaś na livie. Cieszę się, że mam już go za sobą, chociaż teraz już wiem, że poprowadziłabym go inaczej, ale już po ptokach 🙂
No właśnie ja bardziej płaszczowa jestem, bo lubię jak mi w dupkę i nieco poniżej ciepło, ale nie da się ukryć, że przy obecnej psiej sytuacji to te płaszcze słabo się raczej sprawdzają. Stąd myśli krążące wokół kurtek. No i co by nie mówić, taka pikówka jest jednak najbardziej praktycznym rozwiązaniem, nawet jeśli włosy na tym cierpią ?.
Po swoim live’ie miałam dokładnie te same odczucia, ale największą to odczuwałam ulgę, że to już po.
Kasiu, człowiek zawsze uczy się na doświadczeniu. Teraz już jesteśmy mądrzejsze o nowe. Mam nadzieję, że będziesz tym razem z kurtki zadowolona 😀
Jesteś kochana, że tak szczegółowo wszystko opisałaś. Może teraz pokuszę się na własną kurteczkę. Pozdrawiam.
Mam tylko nadzieję, że w miarę czytelnie to opisałam. Zawsze ubolewam, że tych postów jest tak mało. Nie ukrywam, że są bardzo pracochłonne, ale teraz w porze zimowej może uda mi się napisać takich więcej, kiedy zdjęcia w plenerze są trudne do zrobienia, kiedy temperatura zbliża się do zera, warto może bardziej pochylić się nad tematem szycia od strony technicznej. Dziękuję 🙂 pozdrawiam serdecznie.
Bardzo szanuję za taki talent. Ja niestety już na starcie wiem, że do takich manualnych rzeczy nie jestem stworzona. Chyba cierpliwości mi brak :))
Każdy z nas ma inne zdolności. Odszukanie tych, którymi my jesteśmy obdarzeni to połowa sukcesu 🙂
Fajnie Pani wyszła ta kurtka. A może uszyła by Pani dla kogoś kurtkę do pracy ocieplaną z drelichu w męskiej wersji?Pozdrawiam
Bardzo mi miło 🙂 Niestety nie szyję rzeczy pod konkretne zamówienie. Kiedyś to robiłam, ale to jest bardzo stresująca praca. Pozdrawiam.