Bardzo często zdarza mi się, że wybieram tkaniny bez konkretnego celu, no może bez bardzo sprecyzowanego. I na przykład biorę coś na koszulę a kiedy tkanina do mnie dotrze to robię wszystko, żeby uszyć z tego np. sukienkę bo tak bardzo mi się podoba.
W tym przypadku w sumie miała być kurtka, ale nie wiem co ja sobie wyobrażałam, że tkaniny kupiłam tyle co kot napłakał. Jeżeli chodzi o kratę, to wiadomo, że przy tym deseniu tkaniny musi być więcej chyba, że ktoś tnie jak leci i nie zwraca uwagi na dopasowanie kraty.
Napociłam się niemiłosiernie, aby coś tu sklecić z takiej ilości, którą miałam. Samo krojenie zajęło mi chyba ze 3 godziny, zanim to wszystko ułożyłam, dopasowałam aby rękaw miał odpowiednią długość, ale i kurtka nadawała się do noszenia i nie przykrywała tylko pępka 😀
Posłużyłam się wykrojem 110 z Burdy 10/2018, ale dosyć mocno ją przemodelowałam. Zrobiłam dwurzędowe zapięcie i dorzuciłam kaptur zamiast stójki, więc trzeba było dorysować tu i ówdzie.
Sama tkanina to bardzo ciepła wełna od Supertkaniny, którą szyło się fantastycznie, naprawdę dawno nie szyło mi się kurtki tak szybko i prosto, no może poza układaniem kraty równo, ale samo szycie technicznie nie sprawiało problemów, tkanina świetnie współpracowała zarówno podczas szycie jak i prasowania.
Użyłam wiskozowej podszewki do której doszyłam lekkie ocieplenie pikując w taki sposób, że miejscami wyszyłam haft, który przytrzymuje ocieplenie, ale nie usztywnia całości pikowaniem.
Miłego czytania i oglądania.
Dziękuję, ze do mnie zaglądacie 😀
Zaglądamy, zaglądamy. Bardzo ładne?. Pozdrawiam
Bardzo, bardzo dziękuję ?? pozdrawiam serdecznie
Świetna! Zawsze chciałam taką mieć.
Bardzo dziękuję ? właśnie ja też i w końcu nadarzyła się okazja.
Pozdrawiam ?