Rumiankowa sukienka, zaczęła swoją małą przygodę już w zeszłym roku, tzn. zaczęła powstawać. W zasadzie to była prawie uszyta, został tylko do wszycia zamek, ale kiedy robi się chłodno zaczynasz się zastanawiać czy to sens aby kończyć coś czego być może już nie założysz.

Niektórzy powiedzieli by, ze sens jest, ale mi się już odechciało, kiedy stwierdziła, ze niestety, ale już jej nie ubiorę. Przeleżała do tego roku i tez trochę powisiałą zanim ją skończyłam. Jakoś tak mam, że tracę do niektórych rzeczy serce i już nie chce mi się do nich wracać.

Oceńcie sami.

Tkanina kupiona w NATANIE 

Wykrój  101 Burda  2/2016