Ostatnio mam wrażenie, że jesteście tu coraz rzadziej… nie wiem czy to ta pogoda, może urlopy, czy treści tu zamieszczane nie są na tyle ciekawe by poświęcić im trochę czasu. Przyszedł czas refleksji… i przemyśleń. Zastanawiałam się, czy nie zmienić formuły pisania bloga, bo mija się z celem pisanie czegoś co nie ma odbiorców… a nawet najmniejszy czy najkrótszy tekst wymaga czasu, zrobienie zdjęć też czasami przyprawia o ból głowy i kradnie sporo energii. W mojej głowie kłębi się sporo pomysłów, ale ciągle nie sprecyzowanych, więc czas urlopu będzie dla mnie momentem wyciszenia się psychicznego i przemyślenia kilku spraw i opcji…
Dla zaglądających do mnie mam jeszcze kilka postów, które ukażą się tak jak wszystkie do tej pory a później zobaczymy.
Dziś mam dla Was bardzo prostą spódnicę do uszycia. Jersey latem uwielbiam, bo daje poczucie wygody i komfortu. Ten kolor jest wybrany po dogłębnych przemyśleniach. Khaki, nie jest łatwym kolorem, więc staram się go unikać w okolicy twarzy, ale w połączeniu z innymi kolorami wypada bardzo dobrze i jest świetną alternatywą dla ubrań o charakterze sportowym.
Tak jak wspomniałam spódnica ma bardzo prosty fason do uszycia, żeby było łatwiej można wykorzystać wykrój 103 z Burdy 2/2018. Nie chciałam, żeby spódnica była z prostokąta, bo nie bardzo lubię jak mam kilometry zmarszczonego materiału w talii co sprawia, że i cm mam więcej, więc wykrój o formie trapezu jest jak najbardziej wskazany.
Żeby jednak miała trochę objętości dokładam do wykroju jakieś 20/30 cm przy obwodzie w talii co pozwala mi odrobinę ją później zmarszczyć, dzięki czemu wg mnie wygląda ciekawej. Tak też zrobiłam w tym przypadku, po dodaniu cm, zaznaczyłam sobie, że odcinek do zmarszczenia będzie zaczynał się jakieś 10 cm od każdego boku. Podobnie zrobiłam z tyłem spódnicy. Dodatkowo dorysowałam sobie skośne kieszenie… musiały być koniecznie. Pasek tej spódnicy to szerszy po złożeniu o jakieś pól cm pasek dzianiny od zastosowanej gumy.
Kolejność szycia:
*kieszenie i zszycie boków,
*zmarszczenie góry spódnicy w zaznaczonych miejscach
*przyszycie paska zostawiając małą szczelinę na wciągnięcie gumy
*obrzucenie przyszytego paska ze spódnicą, omijając pozostawioną szczelinę
*wciągnięcie gumy
*teraz zszycie wlotu na gumę i obrzucenie go
*obrzucenie i podłożenie dołu spódnicy… i gotowe 🙂
Spódnica jest tak prosta do uszycia… no może trochę więcej czasu trzeba poświęcić na uszycie kieszeni, ale reszta to pestka. Z krojeniem zajęło mi to jakieś dwie godziny.
Tkanina i jej zużycie
Spódnica uszyta z DZIANINY MODAL DŻERSEY w ilości 1,5 metra. Szyło się świetnie, dzianina nie sprawiała żadnych problemów. Wkrótce pokaże co jeszcze z takiej dzianiny tylko w innym kolorze uszyłam na wakacje.
I to tyle… nie ma nad czym się tu rozpisywać 🙂
Życzę wspaniałej pogody i udanego wypoczynku w tej letniej, wakacyjnej porze 🙂
zdj. córka
Beatko, ja zaglądam – tylko zawsze z którąś z dziewczyn pod pachą, więc i komentarz trudniej zostawić 🙁 Nie uciekaj nam z blogosfery, uwielbiam podglądać Twoje dzieła! 🙂
Dziękuję Ci bardzo za te słowa… już myślałam, ze piszę sobie a muzom!
Niestety, wiem jak to jest kiedy ma się dwójkę dzieci i jeszcze takich małych tez miałam dwie córki prawie jedna po drugiej, jak sobie przypomnę… schudłam wtedy okrutnie 🙂 dały mi w kość 🙂
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wytrwałość… ale swoja drogą ma to tez swoje uroki, czasami człowiek tego nie zauważa, ale są chwile, kiedy aż łezka się w oku kręci i później będziesz wspominać z rozrzewnieniem 🙂
A! No i zdjęcia coraz piękniejsze. Pogratuluj zdolnej córce 🙂
Dziękuję 🙂 Szkoda tylko, ze to taki jednorazowy skok, może jeszcze nam się kiedyś uda razem coś zrobić 🙂
No i miałam pisać na temat tego, jak bardzo spodobał mi się zestaw, który uszyłaś (ten i ta kamizelka ze spodniami w tej chwili nie dają mi spokoju i na pewno przełożę to na swoje i w końcu uszyję), a będę Cię błagać, byś jednak nie zarzucała pisania. Prawda jest taka, że Twój blog jest w tej chwili dla mnie jednym z niewielu, na którym pojawiające się wpisy budzą ekscytację i naprawdę żywe zainteresowanie. Jesteś dla mnie inspiracją (to już pisałam), źródłem wiedzy (o tym też wspominałam) i punktem odniesienia – swoimi umiejętnościami chciałabym kiedyś wylądować w miejscu, w którym teraz jesteś Ty (zdaje się, że o tym też mogłam kiedyś napomknąć). Byłaby to dla mnie wielka strata, gdybyś zrezygnowała z blogowania. Rozumiem jednak, że robienie czegoś wbrew sobie, a tylko po to, żeby zadowolić innych, jest bez sensu, więc z każdą Twoją decyzją będę się musiała pogodzić.
Notabene, kilka dni temu rozmawiałam sobie z Natalią (nataliaszyje.pl) o tym, jak to grono blogujących się kurczy jednak, tzn. to, w którym zdążyłyśmy już nawiązać już jakieś relacje, i że to wielka szkoda, bo jednak odczuwa się brak tych osób. Być może rzeczywiście jest tak, że ta ciepła wiosenna i letnia aura odgoniła wszystkich od komputerów (co w sumie nie jest złe), a jesienią znów będzie nas w internetach więcej.
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego urlopu!
Ps. No i czekam na kolejne wpisy rzecz jasna 🙂
Dziękuję Kasiu ? Przyznam, że czasami przychodzi człowiekowi czas refleksji i rachunku sumienia i ja chyba taki przechodzę teraz. Widzę jak topnieją odwiedzający moją stronę, więc zaczynam się zastanawiać o co chodzi. Czy wieje tutaj straszną nudą, że nie warto tu zaglądać, czy coś innego jest tego powodem. Sama wiesz, że pisanie bloga nie jest zajęciem na 5 min. czasem napisanie postu zajmuje kilka dni a jak masz wrażenie, że nikt tego nie czyta to po prostu człowiek się zniechęca. Być może czas na zmianę formuły… no nie wiem sama… być może nie jest tak źle jak myślę… czas pokaże. Na razie urlopuję, w między czasie zastanawiam się… co dalej… zobaczymy. Mam nadzieję, że wyciągnę z tych przemyśleń konstruktywne wnioski, które pozwolą mi pójść krok na przód. Blog jest dla mnie odskocznią od codzienności i byłoby mi żal mimo wszystko się z nim rozstawać ? Dlatego też na spokojnie zastanawiam się, w którą pójść stronę.
Pozdrawiam serdecznie ???
Ja jeszcze jestem:) i odwiedzam wszystkich, nie smucić mi się tutaj:) !!! Rzeczywiście mi brakuje Magdiczki i Anetty. PS: Zdjęcia teraz dodajesz super!!
Dziękuję ? Obawiam się tylko, że niezbyt często takie będą. Córka w Gdańsku więc rzadko się widzimy i nie ma zbyt wielu okazji do takich sesji. Pozdrawiam serdecznie ?
Beatko, nie wiem, czy liczba Twoich czytelników maleje, ale ja niedawno dołączyłam do grona czytających 🙂 Byłoby mi bardzo szkoda, jeśli teraz, gdy do Ciebie trafiłam i bardzo mi się podobają Twoje stylizacje, miałabyś zaprzestać/ograniczyć pisanie 🙁
A w kwestii technicznej – czy na zwykłej maszynie (wiekowy Łucznik) da się szyć taką dzianinę? Jest na to jakiś sposób?
I sprawa druga – na Twoich zdjęciach dzianina jest bardziej stonowana / jasna / delikatna a na stronie, którą podlinkowałaś dzianina jest intensywnie oliwkowa. To jak to jest z tym kolorem? 🙂
No widzisz, czytam Twojego bloga z zainteresowaniem 🙂
pozdrawiam serdecznie
Gosia
O… dziękuję bardzo ??? jak to miło widzieć i wiedzieć że jesteś od razu serce rośnie ? co do koloru dzianiny zdjęcia robione były po 20 i wyszły trochę ciemne. Córka musiała wyciągnąć trochę kolory stąd jest myślę małe przekłamanie na fotkach i trochę ta oliwka wyszła inna. Sugerowałbym się zdjęciami na stronie sklepu. Co do szycia dzianiny na takiej maszynie trudno powiedzieć czasami starsze dają radę a nowe sobie nie radzą musiałabyś spróbować. Tam na pewno nie ma czegoś takiego jak docisk stopki wtedy na pewno ustawienie długośći sciegu na krotszy. Musisz poprobowac ? Jeszcze raz dziękuję takie slowa są dla mnie niezmiernie ważne ?
Pozdrawiam serdecznie
Ja do ciebie wpadam kiedy mam czas, ale zawsze ciekawią mnie twoje uszyte rzeczy i ich rzetelny opis. Dodatkowo podajesz strony, gdzie kupiłaś daną tkaninę co dodatkowo pomaga zorientować się jaką ma np.grubość. Ten komplet masz świetnie połączony i wygodny. Ale kolory jakby różne. Napisz jak się ta dzianina sprawuje w użyciu, czy się mechaci i czy trzyma formę. Podobają mi się dzianiny bo ładnie się układają, ale te mechacenie zniechęca. Pozdrawiam i nadal bądź w eterze, można od ciebie dużo się nauczyć:)
Na razie ze spódnicą nic się nie dzieje. Zobaczymy jak ją trochę ponoszę. Uszyłam jeszcze 2 rzeczy i zobaczymy w teście noszenia jak się dzianina zachowa. Na pewno dam znać.
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że jesteś ?
Dziękuję:)
Super stylizacja, spódnica w moim typie, byłam ciekawa tej dzianiny modal, jak się zachowuje po praniu miałam ochotę na nią już od dawna ale nie wybrałam jeszcze koloru. Pięknie wyglądasz Beatko 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Anettko? Na razie dzianina nosi się świetnie, zobaczymy jak będzie dalej ?Pozdrawiam serdecznie ?
No to ja też szybciutko donoszę, że czytam! Czytam, oglądam, podziwiam i nawet wykorzystuję! Niestety nie tak często jakbym chciała, więc naprawdę podziwiam, że znajdujesz tyle czasu, żeby szyć, fotografować, pisać i tak szczegółowo omawiać! Absolutnie nie wieje tu nudą, więc odpocznij i wracaj z nowymi pomysłami jak najszybciej! Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo ?Jak to dobrze wiedzieć, że jesteście ???Wypoczywa, relaksuje ale też zbieram siły ? Mam trochę przemyśleń i liczę na to, że uda mi się zrealizować je i wprowadzić w życie ?Pozdrawiam serdecznie ?
Szkoda by było jakbyś zniknęla. Pryecież wiele osób Cię polubiło i zagląda tu często, a że nie komentują to trudno:).
Ig zrobił to, czego nie udało sie Fs – przejął blogowiczki. Nadal mogą pokazywać swoje uszytki, ale w prostszy, niezobowiazujący i szybszy sposób. W Niemczech dodatkowo, przez wprowadzenie nowych reguł prawnych, masę blogow poznikało, albo przeszło na tryb prywatny i skurczył się niestety świat szyjących blogowiczek.
A ja mam takie wrażenie, że blogowanie sprawia Ci dużo przyjemności, więc dlaczego miałabyś z niego rezygnować?
Pozdrawiam i czekam na nastepne posty 🙂
Ewa
Nie spodziewałam się takiego odzewu. Na blogerze widziałam statystyki zaglądających do mnie tu nie wiem, gdzie mogłabym podejrzeć stąd wysnułam wnioski, że może nikt nie czyta moich postów albo zupełnie znikoma ilość. Teraz już wiem, ze tak nie jest 🙂 co jest dla mnie bardzo motywujące 🙂
Wiem teraz, ze piszę nie po to aby pisać, ale są czytelnicy i ma to sens 🙂
Dziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Faktem jest, tak jak napisałaś, blogowanie sprawia mi dużą przyjemność, tu mogę pochwalić się poczynaniami jakie mają miejsce w mojej pracowni, komuś coś podpowiedzieć i ogólnie mieć kontakt ze społecznością szyjącą i nie tylko. FB nie był dla mnie nigdy jakimś szczególnym miejscem… denerwuje mnie tam gonitwa za lajkami jakby to było wyznacznikiem osoby publikującej… niektórzy uważają… masz dużo lajków to jesteś gość!
Ja nigdy nie szłam w tą stronę, FB służył mi jako miejsce przekazu informacji, chociaż teraz mam wrażenie, że i tym przestaje być… niestety.
Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za odzew 🙂
Ja też tu zagladam. Twoje cudenka to dla mnie inspiracja. Nie zostawiam raczej komentarzy, bo mam wrażenie, ze wypisze to, co wszyscy: super, rewelacja, ślicznie wygladasz. Nie chcialabym, zebys znikala. Mam kilka blogow, na ktore zagladam, bo są tam rzeczy, w które sama bym się ubrała albo uszyła córce. Twój blog bardzo sobie cenię. Np. to, co dzis zobaczyłam, od razu pomyślałam, że zamiast uszyć córce bluzeczkę letnią ze zwięzłej, cienkiej bawełnianej dzianiny, machnę jej taką nieskomplikowaną, wygodną i efektowną spódnicę. Tylko kieszen raczej w szwie ,a i tak szycie zajmie mi dłużej niż 2 h?. Nie zrozumiałam tylko, czy forma, to rzeczywiście tylko trapez, czy są tam też łuki, żeby wszędzie była ta sama dlugosc.
Możesz mi to wyjaśnić?
A czytam Twoj wpis bardzo daleko od domu i sprawia on, ze juz kombinuje, czy na nastepny wyjazd wziac maszyne, czy raczej overlocka. Szycie na wsi to dla mnie wazny kawalek relaksu. Pozdrawiam serdecznie. Jesli mój głos ma jakieś znaczenie, to postuluje, żebyś nie kończyła z prowadzeniem bloga. Nie mam konta na instagramie ani na Facebooku, bo okropnie kradną czas.
Kasia
🙂 dziękuję bardzo za te ciepłe słowa, znaczą dla mnie bardzo dużo. Nie musisz faktycznie pisać tak jak to zaznaczyłaś, bo teraz wiem, ze jesteś i zaglądasz tutaj 🙂
Co do kroju spódnicy, tak to jest trapez, długości są od góry mierzone aby były równe, więc na dole tez powstaje łuk. Wykrój jest odsunięty kilkanaście cm od złożenia materiału, dzięki czemu mogłam ją troszkę pomarszczyć z przodu i tyłu.
Dziękuję za takie szczegóły, wiem teraz, ze powinnam bardziej się skupić na zdjęciach technicznych, właśnie czytając takie komentarze zbieram różne ważne dla mnie informacje, co pozwoli mi na trochę inne podejście do pisania postów.
Doszłam do wniosku, ze muszę bardziej się skupić na stronie technicznej powstawania różnych rzeczy, bo fajnie jest pokazywać się w uszytych rzeczach, ale było by jeszcze fajniej pokazać krok po kroku jak to powstało.
Mam nadzieję, ze spódnica postanie 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję za wyjaśnienia. Takie wystarczą. Dalej już wiem, jak. Jak ktoś cokolwiek szył, to już da radę ?. Dla mnie ogromnie cenne są też Twoje pomysły, bo ja bym pewnie uszyła prostokąt równo przymarszczony w gumę, a taka modyfikacja daje o wiele lepszy efekt. Z rzeczy prostych zauroczyla mnie tez sukienka chabrowa z dzianiny z malenkimi falbankami przy rekawkach. Podobaja mi sie wlasciwie wszystkie rzeczy, ale bardziej pracochlonne i wyjsciowe wolę jednak podziwiac niz szyc?. Postaram sie czesciej komentowac, zebyducha Ci nie odbierać. Pozdrawiam wakacyjne,
Kasia
Bardzo się cieszę, że mogę pomóc nawet w takich drobnostkach. Ja szyję naprawdę dużo. Jak tylko mogę szyję dla siebie, a tak ciągle szyję coś dla innych, więc dzięki temu mam sporo przetestowanych rozwiązań i sposobów co daje mi możliwość ciągłego udoskonalenia i ulepszania i dzięki temu zawsze wychodzę z jakąś lekcją na przyszłość. Zawsze służę pomocą ?Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie ??
To fakt, że khaki to kolor wymagający i nie każdemu w nim do twarzy. Twoja propozycja z białą bluzką to idealne rozwiązanie własnie dla takich osób. Spódnica bardzo mi się podoba. Lubię maxi w każdej formie – wąskie, marszczone i z koła. Te marszczone to zazwyczaj w formie trapezu, bo tez nie przepadam za nadmiarem materii w talii. Ślę serdeczności
Dokładnie… ja tez lubię takie długaśne i często pozwalam sobie na nie latem 🙂 W sumie to większość rzeczy uszytych latem jest w długości maxi 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ostatnio rzeczywiście trudniej było mi się podłączyć do netu, czasem jedno zdjęcie dało się ściągnąć, często nawet tego nie, a o komentowaniu można było zapomnieć. Teraz nadrabiam zaległości i szalenie się cieszę, że znalazłam u Ciebie nowe posty. Naprawdę odczułabym stratę, gdybyś przestała pisać i pokazywać uszytki. Z instagramem mi nie po drodze, wolę blogi. Może okres wakacyjny zawinił, że ogólnie odwiedziny na blogu są rzadsze.
Twoje letnie propozycje bardzo mi się podobają, spódnica sama w sobie jest świetna, ale z białą bluzką i kurtką dżinsową (i z tym paskiem!) dodatkowo zyskuje. Ja akurat lubię khaki, nawet nie zastanawiam się czy mi pasuje, noszę bo muszę i bo lubię. Zestaw, który pokazujesz przygarnęłabym bez wahania 🙂
Zdjęcia są prześliczne! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję bardzo 🙂 tyle ciepłych słów sprawia, ze znów dostaję skrzydeł, moje obawy zupełnie się rozwiały i odżyłam 😀
Myślę, że było mi to potrzebne 🙂
Co do khaki… kocham ten kolor, ale tak jak napisałam przy twarzy mi z nim nie po drodze, ale w zestawieniach to już jest coś. Mam uszyte jeszcze spodnie, które nosze z białą koszulą i je uwielbiam. Mam nadzieję niedługo pokazać 🙂
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odzew 🙂
Beata, piękne zestawienie, bardzo klimatyczne jak i klimatyczne są zdjęcia 🙂 Spódnica uniwersalna w super kolorze i do tego wygodna 🙂 Ekstra pomysł miałaś z jej uszyciem 🙂
A co do Twojej bytności w tym miejscu, to żeby sprawa była jasna – nie wyobrażam sobie by mogło Ciebie zabraknąć !!!!!!! Niesamowicie inspirujesz i to sama przyjemność czytać i oglądać Twoje posty :))) Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Ci bardzo za takie słowa 🙂 znaczą dla mnie ogromnie dużo… nawet nie masz pojęcia ile 🙂
Co do spódnicy, musiałam taką uszyć, chodziła za mną już od roku, tylko nie wiedziałam w jakim kolorze i padło na khaki 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Witam serdecznie. Chciałam mocno zaprotestować przeciw zawieszaniu bloga. Znalazłam go stosunkowo niedawno i z przyjemnością czytam i podziwiam prace. Póki co nie szyje ale jakoś ciągnie mnie w tym kierunku i tak dojrzewa ten pomysł we mnie. Lektura m.in. Pani bloga nie pozwala mi się otrząsnąć z tego pomysłu :). Pozdrawiam serdecznie
Po czytaniu takich komentarzy, nawet przez myśl już mi więcej nie przejdzie 🙂
Czytając takie słowa, serce rośnie i dusz śpiewa 😀 Bardzo dziękuję, że się Pani ujawniła, teraz już wiem, że nawet brak komentarzy nie znaczy, ze Was tu nie ma 🙂 Mam nadzieję, że połknie Pani bakcyla i spróbuje w końcu zrobić coś w temacie szycia 🙂 a jak powie się a… to nie da rady nie powiedzieć b… trzymam kciuki i liczę, że się uda.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję 🙂
Hm… nabyłam maszynę i rozpoczynam przygodę :). Doszłam do wniosku że jak coś przez pół roku za mną łazi to nie ma co się bronić …
Brawo, brawo, brawo!!! Bardzo się cieszę 🙂 Mam nadzieję, że będzie Pani zadowolona. Trzymam mocno kciuki. Popieram z całego serca i czekam na pierwsze efekty 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Bardzo lubię zaglądać do Ciebie :)) Kilka Twoich pomysłów skopiowałam 😉
Bardzo podoba mi się ta stylizacja. I myślę, że wystarczyła by zmiana budów na fajne obcasy i stylizacja również do pracy super.
Masz rację, khaki to trudny kolor. Mam to szczęście, że jest to jeden z tych w których wyglądam i czuję się dobrze :))
Zastanawiam się, czy nie uszyć sobie takiej spódnicy ;))
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję bardzo 🙂
Ja swoją spódnicę uwielbiam i szyłam ją z dokładnym planem jak ma wygladać. Lubię co roku jakąś nową maxi mieć w szafie, bo lubię latem takie długie kiecki. Prawie wszystkie babeczki latem odkrywają nogi, a ja je prawie zawsze zakrywam, ale nie dlatego, ze się wstydzę tylko jakoś latem najlepiej nosi mi się taka długość 😀
Pozdrawiam 🙂
Moim zdaniem to nie zawsze chodzi o pokazywanie mniej czy bardzje zgrabnych nóg. Po prostu nie każdy może pozwolić sobie na taki fason (co by nie zrobić z siebie np. kolumny, kloca itd ;)). Też sądziłam, że długośc maxi nie jest dla mnie. Do tego lata ;-D Jak okazało się wszystko jest tylko, lub aż, dobraniem odpowiedniego modelu 🙂
Miłego dnia 🙂
Dokładnie, trafiłaś w sedno 🙂
Miłego dnia 🙂
Prace Twoje są dopieszczone staranne bardzo lubię je oglądać.Beatko mam pytanie ? Nigdy z gumą spódnicy nie szylam co prawda bardzo wzoruję się na Twoich prostych spódnicach może moment przejść do tego etapu,bardzo proszę o podpowiedź czy w pasie ma być wielkość bioder czy jeszcze więcej wiem że spódnica powinna przejść przez biodra. Przepraszam za dziwne pytanie
Tylko nie wiem o co pytasz 🙂 czy o szerokość gumy czy paska ? Jeżeli szyjesz z dzianiny pasek o szerokości bioder będzie troszkę za szeroki po co Ci tyle zmarszczonego materiału. Ja wtedy kroję pasek trochę szerszy od obwodu talii, a spódnicę przyszywając do paska po prostu marszczę na nitce, po przyszyciu do paska nitkę marszcząca wyciągam. Spódnicę równiutko przymarszczysz i w talii będzie tez ok.
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź widzę że zawsze można liczyć na Ciebie
Na prawdę nie ma sprawy 🙂 jak tylko mam dostęp do komputera staram się odpowiadać w miarę szybko. Mam nadzieję, że moje podpowiedzi Ci pomogły 🙂