Chroniczny brak czasu to moja specjalność. Nie wiem skąd to wynika, czy ze słabej organizacji, czy z chęci robienia wielu rzeczy na raz? Ale to nie żart… ja ostatnio nie ogarniam…

Masa projektów w trakcie, masa projektów skończona a nie udokumentowana, wiele pomysłów do realizacji… w głowie tylko szum i chaos i brak pomysłu jak to ogarnąć… można się załamać bo najbliższe tygodnie jakoś nie napawają optymistycznie aby te problemy móc rozwiązać… a tu półmetek roku zbliża się wielkimi krokami i nie chce zwolnić…

Co by nie mówić trochę się ostatnio działo, m.in Konkurs Złote nożyce 2018, w którym udało mi się zdobyć nagrodę specjalną w kategorii „Szyję z Burdą” dla mnie to nie lada zaskoczenie, bo jest tyle dobrze szyjących dziewczyn, młodych, pięknych ze wspaniałym portfolio, więc trafiło mi się to jak ślepej kurze ziarno! Ale o tym może napiszę w osobnym poście… jak ja to widzę.

Dziś będzie krótko, bo zdjęć niestety mało, ale tak to jest jak robi się je z doskoku i bez możliwości zaplanowania innego dnia a pogoda nie chce współpracować. To problem podstawowy… czas brać się do roboty odkurzyć aparat i go przeprosić.

Dość biadolenia!

Sukienka jest bardzo prostym wykrojem z Burdy 1/2019 nr 108, prostym niesamowicie do uszycia. Ja szyłam bez poprawek. Sukienka ma kształt długiej koszuli, co w tej tkaninie sprawdziło się idealnie 🙂

Paski na tkaninie są nieregularne, ale dzięki temu uzyskałam fajny efekt, który bardzo mi odpowiada. Tkanina to żorżeta kupiona już dawno w Natanie. Strasznie mnie urzekła bo uszyłam z niej po raz drugi.

Zdj. córka ANITA KRYSIAK FOTOGRAFIA