Krawcowa, to pojęcie przez dekady przeszło taką metamorfozę, że nie da się tego określić w kilku słowach. Kiedy byłam jeszcze dzieckiem a moja mam szyła u krawcowych często zabierała mnie na przymiarki. To co się tam działo wzbudzało we mnie zawsze tyle emocji, i gdzieś w mojej głowie utarło się na kilka lat, ze krawcowa to taka starsza pani, która szyje innym ubrania ? no wiecie świadomość dziecka.

Kiedy dorosłam i zaczęłam sama szyć, już tak na poważnie, bardzo często spotykałam się ze zdziwieniem jakim obdarowywali mnie ludzie i pytaniem „to pani jest krawcową” hallo? A co nie mogę być? ? Nie bardzo wiedziałam o co biega… okazało się, że u niektórych pokutuje w świadomości wizerunek krawcowej z mojego dzieciństwa! Śmieszne trochę, ale naprawdę uwierzcie to miało i ma jeszcze miejsce.

Ale do sedna, krawcowa kiedyś a krawcowa dziś… przepaść! Teraz Krawcowa to kobieta o wielu twarzach i umiejętnościach. Jeszcze jakiś czas temu nie przypuszczałabym, że przy okazji nauczę się tylu rzeczy, które oczywiście są bardzo związane i bardzo pożądane w krawiectwie” w obecnych czasach. A jakie to? Przeczytacie poniżej:

  • Przede wszystkim wiadomo szycie na pierwszym miejscu, czyli umiejętności z najwyższej półki bez tego ani rusz.
  • Orientacja w trendach, osobista stylistka
  • Umiejętność określenia jakiego typu urodę ma nasza klientka… czy jest zimą a może późnym latem ?‍♀️ wiadomo w jakich kolorach będzie jej do twarzy
  • Hurtownik bądź dostawca tkanin i dodatków
  • Posiadaczka prawa jazdy najlepiej kat.B  wiecie zamówienie z dowozem no chyba, że zwolenniczka roweru ?
  • Dyspozycyjność 24/7
  • Rekin social mediów 🙂
  • Fotograf i to nie byle jaki, jak fotograf to i niezły korektor
  • psycholog, spowiednik  wylewność klientek czasami nie zna granic
  • no i oczywiście fotomodelka, gdy pozuje do swoich zdjęć… jak np pisze blog, czy ma stronę na FB, instagramie

Mogłabym tak jeszcze pewnie wymieniać. Czyli wniosek z tego taki, że to nie byle kto!

Tylko powiem Wam jedno, szkoda, że to wszystko nie przekłada się na wartość takiej osoby. Wystarczy porównać ten zawód z wieloma innymi i niestety ciężka praca krawcowej nie jest tak doceniana jak wiele porównywalnych zawodów… mogę tylko spuentować SMUTNE!

Miało być na wesoło a wyszło jak wyszło.

Ale nie martwcie się, mamy jedną wielka przewagę, mamy taką piękną umiejętność, której inni mogą nam pozazdrościć i ja swoją umiejętność wykorzystałam i uszyłam sobie sukienkę. Tym razem na luzie. Troszkę ją zmodyfikowałam, ponieważ rękaw w oryginale nie przemawiał do moich preferencji, postanowiłam wszyć klasyczny rękaw z mankietem. Całość ozdobiłam taśmą rypsową i zamiast guzików dodałam napy, z czego jestem bardzo zadowolona. Dorobiłam pasek z taśmy nośnej i gotowe.

Metryczka:

  • tkanina wiskoza  MIEKKIE
  • Wykrój 119 Burda 4/2019
  • tasma rypsowa w paski
  • napy, pasek z taśmy nośnej, przekładka i końcówka
  • zdj. sama