Nie wiem jak Wy, ale ja jestem z tych ciepłolubnych. Nie mówię tu o upałach… na dłuższą metę tez mnie męczą. Ale o takich normalnych porach roku i cechami dla nich określonymi przez naturę. Niestety sami jesteśmy prowodyrami tego co ma miejsce i przełożyliśmy rękę do tego, że pory roku i tym co się dzieje kiedy trwają w dużej mierze to nasza robota.

Człowiek jest dziwnym gatunkiem… nie potrafi docenić tego co ma, dbać o to i szanować. Wiece najgorsze jest to, że większości nie chce robić się z tym zupełnie nic, uważają, że inni nic nie robią to czemu ja? I tak od jednostki zbiera się ogromna liczba, która ewidentnie ma to w d… W sumie łatwo to ocenić nie szukając daleko, wystarczy popatrzeć wokół siebie, w swoim najbliższym otoczeniu. Ja na co dzień spotykam się z taka ignorancją.

Jeszcze do nie dawna na moim osiedlu nie było segregacji śmieci. Dla mnie to był totalny bezsens i marnotrawstwo. Kiedy jeździłam do Niemiec (stamtąd mogę dać przykład bo bywam tam czasami dłużej) na każdym kroku spotykałam się z prostymi rozwiązaniami, które były dla mnie genialne jak można świetnie rozwiązać niektóre problemy. Segregacja śmieci tam, to podstawa, która nie jest niczym dziwnym, czego nie mogę powiedzieć jak traktowana jest u nas! Do czego zmierzam… otóż w czasie wyrzucania śmieci można spotkać sąsiadów i czasami odkryć niechcący ich poglądy. Nie zapomnę jak pewna nauczycielka, którą znam oburzona, wygłaszała swoją opinię, że musi wyrzucać śmieci do kilku różnych pojemników a to tyle roboty i jak to ona nazwała „głupota”  Oczywiście nie wytrzymałam i skomentowałam jej durną wypowiedź, od tamtej pory totalnie straciła w moich oczach… nauczycielka, kto by pomyślał! Tacy ludzie często spędzają z naszymi dziećmi ogrom czasu w szkole… nie do pomyślenia, jakie świetne teorie mają w swoich głowach. To jest tylko jeden przykład, ale jak ważny. Oczywiście do nauczycieli nic nie mam, żeby było jasne, ja po prostu nie toleruje głupoty a taką można spotkać w miejscach i u ludzi, których byśmy nie podejrzewali. To tylko jeden przykład ludzkiej obojętności, ale jak ważnej w dzisiejszych czasach a niestety kropla żłobi skałę!

A wracając do tych ciepłolubnych ? Lato lubię a tych ciepłych dni jest tak mało w roku, że tęsknie za każdym słonecznym dniem. Ładuję akumulatory właśnie w takie dni bo światło mnie jakoś napędza. Wszystko wydaje się być łatwiejsze do pokonania.

To co dziś pokazuję uszyłam już jakiś czas temu, ale dopiero teraz mam okazję zaprezentować. Lubię zestawy bo dają możliwości. Na zdjęciach jest spódnica maxi i bluzka, ale pokazuję też w zestawieniu ze zwykłym t-shirtem i taka wersja podoba mi się bardzo i będzie tym bardziej wykorzystywanym zestawem.

Moim zdaniem z  kurtką prezentuje się świetnie.

Ale jako dopełnienie spódnicy która jest z SZYFONU (kupionego rok temu) uszyłam bluzkę z  ELASTYCZNEJ  ŻORŻETY z Natana.

Krótko mówiąc, stylówka może wystąpić w wersji eleganckiej, ale też w normalnej wersji sportowej co bardzo mi odpowiada.

Oba wykroje pochodzą z Burdy bluzka to fantastyczny wykrój, który realizuje po raz drugi (109) 5/2017  spódnica tez jest drugą realizacją  118 z Burdy 7/2006 

Tym razem zdjęcia są w wykonaniu mojego syna Maćka. Cieszę się, że mogę prosić go o pomoc, bo takim sposobem nadgonię tyle nie publikowanych rzeczy. Od czasu do czasu pojawią się zdjęcia autorstwa córki, ale z racji dzielącej nas odległości nie tak często jak bym chciała.