Przyznam, że do filcu przymierzałam się od bardzo długiego czasu… nie wiem jakieś dwa lata? Przeglądając internet co rusz trafiałam na przeróżne rzeczy z niego zrobione i w sumie kończyło się zawsze na zachwytach.

Miałam kilka przygód z bardzo delikatnym filcem, ale były to jakieś drobne aplikacje a filc miękki i bardzo plastyczny. Tym razem wymyśliłam sobie torebkę z filcu, a wiadomo jak torebka to i filc grubszy. Ten wykorzystany ma 4mm grubości, kupiony na Allegro.

Wzoru na torebkę nie miałam, i nie miałam też zielonego pojęcia jak się do tego zabrać. Oczywiście do krojenia zastosowałam matę samogojącą i nóż krążkowy, bez tego ani rusz.

filcowa torba

Ileż się ja nagłowiłam, żeby to jakoś do kupy poskładać 🙂 Niestety trzeba bardzo delikatnie obchodzić się z takim filcem, bo przy przewracaniu potrafi się nieźle pogiąć a odprasowanie jest bardzo trudne jeżeli torebka jest zszyta… ciężko dojść do wszystkich miejsc.

Zabierając się do szycia miałam jako takie wyobrażenie jaki mam mieć kształt, ale co ja na tej torebce chcę mieć to już nie wiedziałam.  Czyli krótko mówiąc wymyślałam w trakcie szycia, co poskutkowała, kilkukrotnym pruciem i kilkukrotnym przewracaniem… niestety. Delikatnie widać małe zagniecenia,  przyjmuję to jako wersję próbną… i przyznaję, ze starty muszą być.

torba z filcu

Wykorzystywałam jako elementy ozdobne to wszystko co miałam w domu, czyli zamki, nity z resztą ozdób poszłam w filc, takim to sposobem powstały filcowe plecione rączki.

torebka z filcu

Mocowania raczek też zrobiłam filcowe, bo nie miałam ani żadnej pasującej skóry, ani innego rozsądnego pomysł. Wiedziałam, ze torebka musi mieć jakieś zapięcie, więc doszyłam górny panel z zamkiem dzięki czemu jest bezpiecznie, nic nam nie wypadnie.

filcowa torba

Pierwsze spostrzeżenia już mam, jako takie pojęcie też, więc kolejne podejście powinno pójść gładko. Samo szycie było i łatwe i trudne. Wszystko zależało od szytych elementów. Niektóre szyło się jak po maśle, ale z niektórymi nie do końca poradziłam sobie za pierwszym razem. Najgorzej było z przyszyciem dna torebki, gdzie trudno było to jakoś stabilnie utrzymać pod maszyną, ale jakoś w końcu wymęczyłam. Torebka na dnie ma dodatkowe usztywnienie w postaci dodatkowej części, pomniejszonej o jakiś cm dookoła, pod którym jest wszyty karton. Ten element nieźle dał mi w kość 🙂

Żałuję tylko, ze wybrałam zielony kolor, tzn miałam trochę inne wyobrażenie o kolorze, ale wiecie jak to jest przy zakupie przez internet. Ale tak jak wcześniej wspomniałam przyjmuję to jako wersję próbną-testową.

filcowa torba

torebka filc

Pozdrawiam serdecznie 🙂