Miałam okres, że skrupulatnie magazynowałam wszystkie skrawki tkanin, ale doszłam do takiego etapu, ze resztki były wszędzie. Zaczęłam je co jakiś czas wyrzucać, ale kiedy potrzebny był mi kawałek w konkretnym kolorze i przekopałam cały dom z przeświadczeniem, ze on na pewno gdzieś być musi, przypomniało mi się, ze ja przecież ostatnio powyrzucałam kawałki do śmieci. Jaka byłam na siebie zła… bo przez to nie mogłam czegoś skończyć.

Od tamtej pory znów magazynuje, ale troszkę rozsądniej, po prostu segregując wszystko. Większe kawałki składam i układam na półce, a mniejsze wrzucam do worków, ale oddzielając je grubością, żeby nie musieć później wyrzucać wszystkiego i znów przegrzebywać i kopać.

Nie dość,  że jest porządek, to też łatwiej jest mi coś znaleźć. Ostatnio właśnie postanowiłam uszyć sobie z co większych kawałków kilka spódnic, bo przyznam, ze po remanencie jakoś niewiele mi ich zostało.

Zielona spódnica uszyta z resztki po sukience, na którą jakoś niewiele mi poszło tkaniny i grzechem byłoby nie wykorzystać i uszyć sobie bardzo wygodnej spódnicy do noszenia praktycznie na 3/4 roku.

Żółtą udało mi się uszyć z resztki po spódnicy dla córki. Miałam takie szczęście,  że w sklepie Amstii musiałaby być to końcówka i zamiast 1,5 metra dostało mi się 2,5  🙂 z czego bardzo się cieszę, bo spódnica ma piękny wzór i cudowny bananowy kolor.

3 spódnica jest z totalnych resztek. Miałam 3 kolory tkaniny tego samego gatunku Malwa i choćbym pękła,  całej spódnicy z jednego koloru nie byłam w stanie uszyć, więc postanowiłam coś sobie porysować. I z moich wypocin wyszło coś takiego 🙂

spódnica z kawałków

Ostatnia jest wykrojona w taki sposób aby sensownie wszystkie kolory umieścić, i żeby to jakoś wyglądało… i muszę przyznać, ze podoba mi się niezmiernie 🙂 aż do tego stopnia, że wyciągnęłam kolejne resztki i już myślę co by tu z nich uszyć.

Jako bazę wykorzystałam wykrój na spódnicę, tylko nie wiem z jakiego numeru, mam ją od lat, mogę tylko powiedzieć, ze spódnica jest na karczku i co mi się w niej podoba, a mianowicie to, ze karczek modeluje całą spódnicę, bo nie posiada ona ani jednej zaszewki.

Rysowanie wykroju

Karczki postanowiłam zostawić nienaruszone, rysowałam tylko przód, na tył spódnicy wystarczyło mi tkaniny. wszystkie brzegi obrzucałam a po zszyciu rozprasowywałam, żeby nie było żadnych zgrubień.

wykrójwykrój

Szycie z resztek jest dla mnie procesem bardzo twórczym, nienawidzę przerabiać ubrań, ale szyć z resztek uwielbiam, więc na pewno niedługo coś jeszcze uszyję 🙂