Oj wzięło mnie w tym roku na  żółty… sama nie wiem dlaczego. Tak jak do tej pory omijałam ten kolor szerokim łukiem, tak w tym roku, kiedy pierwszy raz się z nim zmierzyłam teraz nie potrafię przejść obojętnie. Ciągle jednak krążę w bezpiecznym połączeniu żółtego z czernią. Tym razem wyszukałam BAWEŁNĘ Z ELASTANEM SUMER w NATANIE, ale niestety nie ma jej już, właśnie w takim połączeniu kolorystycznym. Bawełna jest lekko sztywna dlatego też postawiłam na bardzo prostą formę, w zasadzie na fason przy ciele. Pokusiłam się jednak o wykrój lekko  przykrywający ramiona. Tkanina wzorzysta lekko sztywna, więc nie ma tu nad czym się rozczulać i rozmyślać.

Co do samego wykroju, dopasowałam go tu i tam a górę, dokładnie ramiona, troszkę zmodyfikowałam i lekko przycięłam po przymiarce, bo w pierwotnej wersji moje ramiona zrobiły się jakieś niekształtne. Ostatecznie wyszło tak jak widać. Sukienka jest bardzo przyjemna dla oka, kolorystyka intensywna, ale czarny wzór na tkaninie sprawia, że czuję się dobrze w tak soczystej żółci.

W planach mam jeszcze bluzkę, ale tą zamierzam uszyć zupełnie w żółtym kolorze bez żadnych dodatków i troszkę się waham, ale cóż jak nie spróbuję to się nie przekonam.

Wybaczcie plener, ta kamienista droga okazała się na tyle dobra dla obiektywu, że nawet kolory wychodziły tak jak w rzeczywistości, więc nie ruszałam się z miejsca, czasami przebłysk słońca, troszkę rozmywał kadr, ale nie było więcej do tej pory okazji na fotki, wiec musi być jak jest.

Już wkrótce pokażę Wam kolejne uszyte rzeczy, których mi się troszkę nazbierało, ale maj dał mi w kość, brakiem czasu, mnóstwem pracy a w końcu bólem kręgosłupa.

Dziewczyny jak dużo pracujecie w pozycji siedzącej pamiętajcie o swoim kręgosłupie, ja zaczynam regularnie ćwiczyć właśnie kręgosłup, bo dobrze nie jest, mam tylko nadzieje, ze nie jest za późno, ale lepiej późno niż wcale.

Jak szukacie wzoru na prosta sukienkę, polecam ten jest bardzo prosty do uszycia.