Wszyscy szyli zeszłoroczną sukienkę z marcowej Burdy… no może większość, przyznam się szczerze, że moja wersja tez wisi na wieszaku od roku zaczęta, może coś wymyślę w kwestii skończenia niedługo, chyba, że moje myśli zaprzątnie jakaś nowa idea (:

Co do efektu końcowego tej sukienki byłam pewna, że będzie zadowalający ponieważ szyłam taką klientce u… już jakieś 3 lata temu. Jak dla mnie krój tej sukienki jest rewelacyjny a z tej to prostej przyczyny, że można go świetnie dopasować i powiem szczerze, że jedyną rzeczą jaką zrobiłam to zebrałam może po  1 cm w talii, ot cała filozofia. Poza tym cięcia biegnące z góry od ramienia dają fajne możliwości w kombinacji całego  wykroju, czyli krótko mówiąc wykrój z potencjałem dla leniwych (:

Wykorzystanym wykrojem jest 114 z Burdy 11/2010 

Dziś tak krótko, o samym szyciu nie ma co się rozpisywać, a sukienka jak same widzicie na załączonych obrazkach. Niedługo trochę czerni, bieli i kolorów, no może jeszcze jakaś mała szara spódnica, ale już z szarościami na razie kończę, bo jest w końcu wiosna i trzeba szyć weselsze barwy i wzory (: