Oj, jak ja marzyłam o takim płaszczu. Zapytacie… to czemu do tej pory nie uszyłam? No, sama nie wiem, albo brakowało czasu, albo zawsze były inne zaprzątające moją głowę pomysły, może dlatego. Pierwsza wersja miała być z obszernym kapturem, bo niestety czapek nie noszę (: ale kiedy przyszedł materiał jak już miałam zabierać się do krojenia pomyślałam, że jednak pójdę w minimalistyczną klasykę. Uszyję prosty płaszcz, bez klap, z kieszeniami na wierzchu… i tu już nie miałam wątpliwości. Samo szycie, to czysta przyjemność, zero komplikacji. Uszyłam bez ocieplenia, bo tkanina a raczej DZIANINA WEŁNIANA jest gruba. Szyło się przyjemnie, tak się postarałam, że do kompletu uszyłam prostą spódnicę, która świetnie prezentuje się z płaszczem. Tu na zdjęciu zestawiłam ją z biała bluzką, ale kapitalnie pasuje mi do czarnych swetrów. Wydaje mi się, że całość prezentuje się przyzwoicie, mnie bynajmniej bardzo się podoba takie zestawienie.
Wykroje jakie wykorzystałam to:
*płaszcz- przerobiony wykrój 101 z Burdy 4/2004
*spódnica- wykrój 117 Burda 2/2012
Zdjęcia jak to u mnie już bywa robiłam sama, ale nie obyło się bez przygód. No jak taka paniusia w bucikach na obcasie, może bezkarnie śmigać po oblodzonej nawierzchni… a no nie może (: (zdj. ostatnie)
Na zdjęciu widać moment upadku, zanim aparat cyknął kolejne zdjęcie zdążyłam się pozbierać 😀 mam nadzieje, że nikt tego nie widział (:
Nikt nie widział. Tylko pół internetu :D. Ale dzięki temu można przynajmniej powiedzieć, że płaszcz w ruchu prezentuje się nienagannie, co świadczy tylko i wyłącznie o Twoim kunszcie. Bardzo mi się podoba, a już najbardziej to chyba właśnie w zestawie z tą spódnicą. Miałaś nosa, nie powiem. Też tak sobie myślę, że z czarną górą będzie wyglądać bardzo dobrze, bo już czarne rękawiczki i buty dają przedsmak tego doskonałego połączenia. Jest pięknie :).
Pozdrawiam serdecznie!
Pięknie szyjesz.Ze smakiem kupujesz tkaniny i dobierasz fasony. Bardzo bym tak chciała. Na razie czytam Twojego bloga i chyba zacznę, chociaż najpierw od ubranek dla wnuczki. Muszę też kupić overlocka. Pozdrawiam. Zofia.
To nie przygoda z upadkiem, ja widzę precyzyjne ćwiczenia na śniegu, które pomagają utrzymać nienaganną sylwetkę, a że płaszcz perfekcyjnie uszyty to nadaje się nawet do ćwiczeń. Tym razem to już brak mi słów, tak to wszystko piękne, że pęknę z zazdrości, pociesza mnie tylko fakt, że wczoraj zamówiłam u Natana, coś podobnego na płaszczyk. Podziwiam Beatko rewelacyjny zestaw. 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kasiu, w internecie mogą oglądać, bo na zdjęciach nie widać najlepszego, no i brak efektów dźwiekowych 😀
Ciszę się, że płaszcz i spódnica przypadła Ci do gustu, powiem szczerze, że bluzke nałożyłam do zdjęć, żeby była tak "ą" "ę" ale zawsze noszę sweterki, bo jest praktyczniej.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Bardzo Ci dziękuję Zosiu, nie martw się, najważniejsze, że są chęci, zacznij a później już będzie łatwiej, a szycie dla wnusi to czysta przyjemność, zobaczysz jaka będzie z tego satysfakcja.
Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie 🙂
Anettko, ale rozbawiłaś mnie swoim komentarzem, "precyzyjne ćwiczenia" :)))
Cieszę się, że nie skończyło się jakimś rozdarciem 🙂 bo było by juz po zdjęciach.
Ja już od dawna chciałam taki prosty , melanżowy płaszcz, ogólnie jestem straszna fanką melanży. Czekam na Twoje cuda 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Wow, ale pięknie i elegancko. W całym zestawie prezentujesz się świetnie 🙂
Piękny płaszczyk, świetnie w nim wygladasz a w zestawieniu ze spódnicą i białą bluzeczką stylizacja rewelacyjna 😉 Zdjęcia jak zawsze świetne, nawet upadki zaliczasz z gracją 🙂 Pozdrawiam
Bardzo dziękuję :)))
Świetny płaszcz! Krój, kolorystyka, fason i tkanina! Spódnica także, a jakże 😉 🙂
O… 🙂 dziękuję bardzo, fotki na wesoło 🙂
Bardzo dziekuję za komentarz, ciesze się, że płaszcz Ci się podoba, no i całość 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję 🙂 🙂