Nie wyobrażam sobie, żeby w damskiej szafie nie znalazła się chociaż jedna sukienka. Jak dla mnie to taki niezbędnik każdej kobiety. Nie dość, że bardzo praktyczna to niezwykle kobieca.

Sukienki można podzielić na kilka kategorii:

1. tzw „po domu”- czyli sukienka, w której czujemy się swobodnie wykonując wszystkie domowe czynności
2. na zakupy – taka w której możemy wyjść do miasta i czuć się dobrze biegając od sklepu do sklepu
3. do pracy – czasami mamy z góry określone w czym możemy się w swojej pracy pokazać. Wg mnie sukienka do pracy ma określać naszą profesjonalność, nie mowie tu o uniformie, ale musi być szczególnie przemyślana, abyśmy nie straciły swojej kobiecości ale też nie przesadziły z nią, powinna być…

  • bez olbrzymich dekoltów
  • wycięć na plecach
  • jaskrawej kolorystyki
  • zbyt krótka

4. sukienka okolicznościowa – czyli taka, która pasuje do okoliczności w jakiej mamy się znaleźć

  • wesele
  • chrzciny
  • pogrzeb
  • imieniny
  • sylwester
  • spotkanie z pracy, etc…

Pory roku tez w jakiś sposób określają, pewne elementy sukienki jak kolorystyka czy grubość tkaniny. Nie ubierzemy przecież sukienki z wełny w upalne lato a w szyfonie nie będziemy biegać zima do pracy, ale podejrzewam, że są wśród Was takie Panie, którym zdarza się łamać takie zasady (:

Sukienki jakie dziś prezentuje to tylko namiastka tego co udało mi się uszyć w zeszłym roku. Stawiam na proste i ponadczasowe fasony  co oznacza, przede wszystkim praktyczność. Wiem, wiem nie wszystko musi być praktyczne można czasami zaszaleć. Ja jednak postawię w tym poście na to co można zawsze założyć (:

1. Pierwsza sukienka to lekko trapezowy fason, elementem ozdoby jest czarny pas oddzielający górę sukienki od dołu wykończonego szeroką falbaną. Niby fason prosty, ale sukienka wyszła całkiem efektownie i sprawdzi się na pewno w wielu sytuacjach.

2. Sukienka łososiowa, fason w delikatna bombkę, przyznać muszę, że dosyć pracochłonna, od spodu podklejona w całości, na podszewce doszytej od spodu do sukienki (czyli dół wykończony tak jak w żakiecie) bez tego nie trzymała by formy.

3. Sukienka koktajlowa, uszyta z bawełnianej satyny w asymetrycznie układane kontrafałdy, spód na tiulowej halce.

4. Sukienka na wiele okazji, moja ulubiona. Góra na szerokich szelkach, z finezyjnym pęknięciem w dekolcie, dól ułożony w kontrafałdę. Sukienka jest tak praktyczna, że można w niej pojawić się w różnych okolicznościach. Uszyta z bawełny satynowej.

5. Sukienka najprostsza na świecie, góra uszyta z zaszewką na biuście i w talii a dół suto marszczony. Tkanina wykorzystana do uszycia tej sukienki to bawełna.

6. Sukienka z falbankami. Ta również nie należy do najprostszych w uszyciu. Jest sporo zabawy w wykonaniu kilkudziesięciu falbanek, które trzeba później naszyć na dół sukienki. Pracochłonna ale bardzo efektowna. Tkanina wykorzystana do jej uszycia to wiskoza.

7. Sukienka z finezyjnym dekoltem i marszczonym dołem z koła.
Uszyta z miękkiego żakardu

8. Sukienka gorsetowa, na cienkich ramiączkach Uszyta z żakardu.

9. Sukienka maxi, uszyta z dzianiny wiskozowej. W tali zbluzowana dzięki wszytej gumce. Bardzo praktyczna, kapitalna na lato, na wiele okazji, niezobowiązująca i niezmiernie wygodna.

10. Sukienka o takim samym fasonie jak sukienka nr 9 ale dzięki użytej niebanalnej tkaninie przykuwa uwagę, jest niezmiernie elegancka i sprawdzi się w różnych sytuacjach.

Tak jak wcześniej wspomniałam to tylko nieliczne sukienki uszyte w zeszłym roku, ale fasony ciągle modne wiec sprawdzą się na pewno świetnie i w tym sezonie wiosenno-letnim.

Mam nadzieje, że moje propozycje spodobały się i może nie jedna z Was coś w tym stylu uszyje na nadchodzacy sezon.
Na zdjęciach – moja córka.